Chcę powiedzieć o tym, że ja nie czuję w sercu nienawiści do tego człowieka, który zabił Pawła, ani do jego rodziny. Ja mam ból w sercu, cierpienie, żal, ale wiem, że to zachowanie tego człowieka, który siedział w wiezieniu i był indoktrynowany reżimową telewizją, że to co się dzieje, ten hejt, ta nienawiść, spowodowała, że on był owocem sianej nienawiści. Wiem, że ten rząd, który teraz jest, który jest ręcznie sterowany, prokuratura sterowana przez ministra, media reżimowe, którymi wiadomo kto rządzi, a kto z tylnego fotela wszytko nakręca, powodowało tę nienawiść. Naszej rodzinie wyrządziło bardzo wiele krzywdy
— powiedziała w programie „Fakty po Faktach” Magdalena Adamowicz, wdowa po tragicznie zmarłym prezydencie Gdańska.
Paweł był grillowany żywcem. Urzędy Skarbowe wymyślały absurdalne zarzuty, kontrolowały naszą rodzinę kilka pokoleń wstecz. (…) Podobnie jak reżimowa telewizja, która biegała za Pawłem. (…) Myśmy po prostu się bali
— podkreśliła Magdalena Adamowicz.
Na pytanie dziennikarza TVN-u, czy nie boi się pozwu od TVP za te słowa, odpowiedziała:
Nie boję się. (…) Ponad 100 programów było oczerniających Pawła. (…) Dziennikarze mówili o tym, że już będzie aresztowany lada dzień. (…) Mówię po prostu prawdę, to, co się działo.
Wdowa po zmarłym prezydencie Gdańska mówiła, że wysłała córkę za granicę po to, aby nie obserwowała ostrej kampanii wyborczej.
Warunkiem moim, aby Paweł startował w wyborach po raz kolejny było to, aby nasza córka mogła wyjechać za granicę. Aby nie była przy tym hejcie, gdzie media prześcigały się w różnych absurdalnych oszczerstwach. Posądzano go o wszystko. (…) Nasza starsza córka jest bardzo mara, wrażliwa. Chciałam ją chronić. Dlatego postanowiliśmy, żeby na 1 rok wyjechała, żeby to wszystko przeszło. Po wyborach dołączyłam do niej. Baliśmy się i nawet Paweł mówił nam, jak się zachowywać, jeżeli o 6 rano zacznie ktoś pukać do drzwi
— mówiła.
Myśmy po prostu się bardzo bali. Paweł był silny, ale baliśmy się o dzieci, o rodziców, o rodzinę. O to, że nagle wyprowadzą go z pracy i to będzie w świetle kamer
— dodała.
Magdalena Adamowicz skomentowała też słowa premiera Morawieckiego o potrzebie narodowego pojednania.
Ważne jest narodowe pojednanie i myślę, że coś może w ludziach pęknie. Że coś się zmieni, ale to musi iść nie tylko w polityków, ale ludzie muszą się zmienić .Być bardziej uprzejmi, serdeczni. (….) Media nie muszą na siłę szukać sensacji. Słowo może zabić. I słowa, które padały Pawła strasznie raniły
— powiedziała.
Magdalena Adamowicz ogłosiła też poparcie dla Aleksandry Dulkiewicz w wyborach na prezydenta Gdańska.
Całym sercem popieram Aleksandrę Dulkiewicz
— mówiła.
Na pytanie dziennikarza TVN, czy zabójstwo Pawła Adamowicza to był mord polityczny, odpowiedziała:
Ja tak myślę. (…) Ta mowa nienawiści politycznej spowodowała, że ten człowiek tak a nie inaczej się zachował. Gdyby nie było takiej nagonki na Pawła, chęci zniszczenia go, absurdalnych zarzutów i grillowania wierzę, że do tego by nie doszło. Jestem przekonana.
as/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430695-magdalena-adamowicz-atakuje-rzad-i-tvp-ws-smierci-meza