Wicemarszałek Senatu Adam Bielan zapowiedział, że w ciągu tygodnia zaprezentowany zostanie gotowy projekt ustawy dotyczący jawności wysokości wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim. „Myślę, że jest to kwestia już nawet nie tygodni, tylko dni” - wskazał.
Podtrzymuję tę deklarację, że ta ustawa będzie jak na polskie warunki dość szybko zaprezentowana i uchwalona. Jeżeli Sejm najbliższy jest bodaj za trzy tygodnie, to w ciągu tygodnia zaprezentujemy gotowy projekt ustawy
— powiedział Bielan w poniedziałek w radiu RMF FM pytany, kiedy PiS przedstawi projekt ustawy ws. jawności zarobków w NBP.
Wicemarszałek Senatu przyznał, że „to jest ustawa o tyle skomplikowana, że mówimy tam nie tylko o jawności, ale również o wprowadzeniu pewnych ograniczeń, co do wysokości tych zarobków”.
Toczyła się wewnętrzna dyskusja, jak ustalić te algorytmy, parametry zarobków w Narodowym Banku Polskim
— dodał.
Najbliższe posiedzenie Sejmu planowane jest na 20-22 lutego.
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek zapowiedziała na początku stycznia, że PiS chce jak najszybciej złożyć w Sejmie projekt ustawy o jawności wysokości wynagrodzeń w NBP. Chcemy podejść do sprawy kompleksowo, nie tylko je ujawnić, ale też ustalić górne granice wynagrodzeń - podkreśliła Mazurek.
Prezydent Andrzej Duda w wyemitowanej w poniedziałek rozmowie z portalem wp.pl przyznał, że nie widzi powodów, aby w Narodowym Banku Polskim, który jest instytucją publiczną, poziom wynagrodzeń był utajniony. Jego zdaniem wysokości niektórych podawanych w mediach pensji w NBP są „oszałamiające”.
Na pytanie, czy wynagrodzenia pracowników NBP powinny być jawne, prezydent powiedział:
Tak, jak jawne jest wynagrodzenie prezydenta, tak jak jawne jest wynagrodzenie premiera, uposażenia parlamentarzystów i stawki, które zarabiają ministrowie.
Nie widzę powodów, aby w takiej instytucji jak NBP, która także jest instytucją publiczną, poziom wynagrodzeń był utajniony. Uważam to za coś, co należy w Polsce zmienić
— podkreślił Duda. Jego zdaniem „wynagrodzenia, które podawano jako wynagrodzenia w NBP są szybujące”.
Te kwoty były dla mnie oszałamiające. Jest to co najmniej zdumiewające
— oświadczył Andrzej Duda.
W połowie stycznia prezydencki minister Andrzej Dera zapewnił, że prezydent podpisze ustawę dotyczącą jawności wysokości wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim.
Pod koniec grudnia ub.r. „Gazeta Wyborcza” napisała o dwóch współpracownicach prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martynie Wojciechowskiej oraz dyrektorce gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Ujawniono wówczas, że zarobki Martyny Wojciechowskiej wynoszą ok. 65 tys. zł, „wraz z premiami, dodatkowymi dochodami i bonusami”, czemu bank zaprzeczył. Według najnowszych doniesień medialnych pensja Wojciechowskiej wynosić może nawet ok. 80 tys. zł miesięcznie.
Zastępca dyrektora departamentu kadr w NBP Ewa Raczko mówiła w styczniu, że ”żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wysokości ok. 65 tys. zł bądź wyższej”. Dodała, że środki na wynagrodzenia w NBP stanowią część ogółu środków NBP i nie pochodzą z budżetu państwa. Oświadczyła też, że nie poda miesięcznego wynagrodzenia z PIT-u dyrektor departamentu komunikacji i promocji Martyny Wojciechowskiej, „bo nie przygotowane jest w oświadczeniu”.
Pewne granice prezentowania informacji są
— powiedziała Raczko.
Na pewno nie zarabia - powtórzyć mogę - rewelacyjnych 65 tys. zł miesięcznie
— dodała.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430545-bedzie-projekt-dot-jawnosci-wysokosci-wynagrodzen-w-nbp
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.