W dyskusji wokół strasznej tragedii w Gdańsku podnosi się kwestię atmosfery, rzekomych nagonek i rzekomej nadmiernej krytyki, mimo że ten związek nie jest udowodniony.W przypadku tragedii smoleńskiej absolutnie nie widziano związku między wypychaniem prezydenta poza państwo, obniżaniem jego poziomu bezpieczeństwa, a tym, co się zdarzyło. W przypadku Cyby i Marka Rosiaka nie widziano związku między dehumanizacją czy obsadzania w roli zwierzyny łownej jednej z sił politycznych, a tym, co się zdarzyło, mimo słów, które padły
— mówił na antenie TVP Info Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „Sieci”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Po zamachu. Janecki w nowym numerze „Sieci”: Jedyną konsekwencją może być większa wrażliwość na tzw. mowę nienawiści
W programie „Strefie Starcia” przypomniano słowa Donalda Tuska po zamordowaniu w Łodzi działacza PiS Marka Rosiaka, gdy oskarżał Jarosława Kaczyńskiego o „wykorzystywanie takich dramatycznych sytuacji do polityki”. Jednocześnie przytoczono ostatnią jego wypowiedź po tragedii w Gdańsku.
Wynika to z pewnej kalkulacji politycznej. Wówczas starał się chronić swój obóz polityczny, a tu próbuje atakować
— ocenił Jacek Karnowski. Publicysta zwrócił uwagę na niekonsekwencję.
W dyskusji wokół strasznej tragedii w Gdańsku podnosi się kwestię atmosfery, rzekomych nagonek i rzekomej nadmiernej krytyki, mimo że ten związek nie jest udowodniony
— powiedział.
W przypadku tragedii smoleńskiej absolutnie nie widziano związku między wypychaniem prezydenta poza państwo, obniżaniem jego poziomu bezpieczeństwa, a tym, co się zdarzyło. W przypadku Cyby i Marka Rosiaka nie widziano związku między dehumanizacją czy obsadzania w roli zwierzyny łownej jednej z sił politycznych, a tym, co się zdarzyło, mimo słów, które padły
— mówił.
To jest nieuczciwe i tak być nie powinno
— podkreślił.
Prof. Andrzej Zybała z SGH zarzucił, że zakładamy z góry intencje innych ludzi i atakujemy bez przemyśleń…
Stać nas na wyższy poziom tolerancji
— stwierdził.
Pan nam proponuje lobotomię. Chciałby pan te sytuacje wyizolować
— odparł Jacek Karnowski.
Z kolei publicysta Filip Memches zauważył, że Donald Tusk występuje jednak w roli polityka, jest stronniczy i kieruje się interesem swojego obozu, zarówno po tragedii smoleńskiej, jak i po ataku na Pawła Adamowicza w Gdańsku.
Ważne są słowa premiera, który apeluje o powstrzymanie się od eskalacji konfliktów
— dodał Jacek Karnowski.
Podkreślił jednak, że nie ma związków między śmiercią Adamowicza a poziomem debaty publicznej.
Nam nie potrzeba zniszczenia sporu politycznego, ale pewne przejście na inną formę z pewnością by się przydało. Dlaczego jest taka atmosfera w kraju od trzech lat a nawet dłużej? Bo jedna ze stron nie szanuje werdyktu wyborczego. Jeszcze nic nie zrobili, a już mieliśmy artyleryjski ostrzał i powołanie KOD
— mówił redaktor naczelny tygodnika „Sieci”.
Memches zaznaczył z kolei, że określenie „mowa nienawiści” często służy dezawuowaniu.
Prof. Zybała nagle stwierdził w dyskusji, że Polacy są okrutni… Przeciwko takiemu określeniu zaprotestował Jacek Karnowski, nazywając to przedstawianiem naszego narodu według najgorszych obrazów.
My się w Polsce spieramy, także dlatego, że wciąż wielu ludziom na Polsce zależy. Na Zachodzie to nie zawsze jest takie oczywiste
— stwierdził.
OGLĄDAJ RÓWNIEŻ TELEWIZJĘ WPOLSCE.PL:
kpc/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430373-nagonka-i-smierc-adamowicza-jacek-karnowski-odpowiada