Nie ma żadnej wątpliwości, że te słowa były kierowane do wszystkich, nie tylko do polityków. O. Wiśniewski wyraźnie zwrócił się też do mediów, korzystających z internetu, ale także np. do Kościoła katolickiego. Trzeba zdać sobie sprawę, że każdy z nas jest odbiorcą tych słów i każdy powinien dokonać rachunku własnego sumienia, bo nie da się dokonać rachunku cudzego sumienia
— powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, odnosząc się do apelu dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego wypowiedzianego w Bazylice Mariackiej, że trzeba skończyć z mową nienawiści.
Wchodząc do Sejmu celem Nowoczesnej było, co mam nadzieję osiągnęliśmy, żeby nie przekraczać wąskiej granicy między czymś, co jest ostrym sporem politycznym a linczem. Nowy standard w polityce. To nie zmienia faktu, że będę teraz dwa razy staranniej pisać każdy tweet, wpis na Facebooku. Będę staranniej zastanawiać się nad każdą swoją wypowiedzią wiedząc, że ten apel był skierowany również do mnie jako przedstawiciela świata polityki
— podkreśliła szefowa Nowoczesnej. Na pytanie, jak odebrała słowa lidera PO Grzegorza Schetyny, iż apel o. Wiśniewskiego nie jest kierowany do niego, odpowiedziała:
Nie sądźmy, żeby nie być sądzonymi. Nie chcę ich oceniać. Dla mnie słowa o. Wiśniewskiego były również skierowane do mnie, jako przewodniczącej partii politycznej.
Katarzyna Lubnauer powiedziała też, jakie jej zdaniem wnioski należy wyciągnąć z tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Przede wszystkim warto obniżyć ton debaty. Po drugie ważne jest to, abyśmy mieli instytucjonalne płaszczyzny do prowadzenia debaty publicznej. Źle się dzieje, że Sejm w tej chwili jest miejscem, gdzie niestety przez rządzących kneblowana jest debata publiczna.
— mówiła.
Musimy też zadecydować, jaki ma być wzór mediów publicznych w Polsce. Kiedyś Nowoczesna podpisała pakt dla mediów, który mówił o tym, w jaki sposób siłom społecznym można oddać kontrolę nad mediami. Musimy albo oddać je pod częściową kontrolę również opozycji, czy sił społecznych, albo musimy pomyśleć o prywatyzacji. Media publiczne w obecnej formule absolutnie się nie sprawdzają. Stają się niestety mediami pełnymi mowy nienawiści i agresji
— dodała. Na uwagę, że w mediach prywatnych także można znaleźć szereg materiałów, które są przez szereg osób uznawane za szerzące mowę nienawiści, odpowiedziała:
Oczywiście, zdarza się. W różnych mediach mamy do czynienia z przykładami zachowań, których nie pochwalamy. Jednak od mediów publicznych mamy prawo i obowiązek wymagać więcej, ponieważ ich zadaniem jest misja publiczna. Ona powinna decydować o tym, że tam standardy są inne. Te media nie muszą działać tak jak komercyjne, ponieważ mają za źródło utrzymania oprócz np. reklam także środki publiczne z abonamentu, czasami również środki z budżetu, co zresztą budzi nasz zdecydowany sprzeciw. Mamy prawo oczekiwać, że media publiczne będą obiektywne i działające w oparciu o standardy wyższe niż jakiekolwiek inne media. Bo składają się na nie wszyscy Polacy, o różnych poglądach na politykę.
Polecamy również materiały telewizji wPolsce.pl:
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430332-lubnauer-kazdy-powinien-dokonac-rachunku-wlasnego-sumienia