Każdy z uczestników życia publicznego mógł paść ofiarą takiego szaleńca. Bo tacy szaleńcy niestety są w społeczeństwie. Z racji zawodu, który wykonywałem znam przypadki osób, które targnęły się na lekarza, pielęgniarkę czy sąsiada
— powiedział Bartosz Kownacki w rozmowie z telewizją wPolsce.pl, odnosząc się zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza.
Jeżeli nie zreflektujemy się, to do takich tragicznych zdarzeń może dochodzić częściej
— stwierdził poseł PiS.
Były wiceszef MON przypomniał, że zabójca Adamowicza planował też działania w Warszawie.
Wiemy też, że myślał, by zrobić coś takiego w Warszawie, być może zaatakować prezydenta Polskiej
— mówił.
Odniósł się do oskarżeń wobec Prawa i Sprawiedliwości, że ta partia wydaje pieniądze z dotacji państwowych na ochronę Jarosława Kaczyńskiego.
Prawo i Sprawiedliwość chroni prezesa Kaczyńskiego nie dlatego, że to jest bizancjum czy fanaberia, tylko że ilość ataków słownych i czysto fizycznych zagrażała życiu
— powiedział.
Mówił też o tzw. Politycznych harcownikach – posłach, którzy podgrzewają atmosferę polityczną.
Polityczni harcownicy są potrzebni, ale dobrze, by wyrażali swoje poglądy w sposób nie agresywny, a bardziej inteligentny, nie obrażający nikogo
— tłumaczył Kownacki.
Odniósł się też do pomysłu „pakietu demokratycznego”.
Kultury osobistej nic nie zastąpi. Nie ma takiego przepisu, nie ma takich rozwiązań prawnych, które można dostosować do każdej sytuacji. (…) Nigdy prawo nie zastąpi człowieka
— powiedział Bartosz Kownacki.
mly/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430221-kownacki-ochrona-dla-kaczynskiego-to-nie-fanaberia