Na wniosek prokuratury jesteśmy gotowi przekazać monitoring Pałacu Prezydenckiego - zapowiedział rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Zgodnie z informacjami uzyskanymi od SOP nie było takiego zdarzenia - powiedział pytany o doniesienia, że Stefan W. próbował wtargnąć na teren Pałacu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zamieszanie wokół zeznań Stefana W. SOP dementuje, gdańska prokuratura: Był w Warszawie i mógł planować przestępstwo
Polska Agencja Prasowa w źródłach zbliżonych do śledztwa dowiedziała się, że Stefan W. zeznał, iż dzień po zwolnieniu z więzienia próbował wedrzeć się w nocy na teren Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Przyjechał do stolicy, ponieważ – jak tłumaczył – „chciał zrobić coś dużego, o czym wszyscy będą mówić”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szokujące! Po zwolnieniu z więzienia Stefan W. próbował wedrzeć się na teren Pałacu Prezydenckiego. „Chciał zrobić coś dużego”
Zgodnie z informacjami uzyskanymi od Służby Ochrony Państwa nie było takiego zdarzenia
— powiedział w piątek dziennikarzom Spychalski, pytany o te doniesienia.
Jak dodał, „być może pan Stefan W. chciałby wejść na teren Pałacu Prezydenckiego, tego nie możemy wykluczyć, natomiast taki incydent nie był odnotowany”.
Współpracujemy z prokuraturą. Jeżeli prokuratura zgłosi się do nas z prośbą o przekazanie monitoringu, to oczywiście Pałac Prezydencki taki monitoring przekaże. Nie ma z tym najmniejszego problemu
— powiedział rzecznik prasowy prezydenta.
Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która to jednostka prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa, poinformowała w piątek PAP, że prokuratura wystąpiła z prośbą o zabezpieczenie i udostępnienie monitoringu Pałacu Prezydenckiego. Jak dodała, wniosek ten był konsekwencją ustaleń dokonanych w śledztwie. Zaznaczyła, że przegląd nagrań z okolic Pałacu jest jedną z wielu czynności, które mają pomóc prokuraturze ustalić, co Stefan W. robił po tym, jak 8 grudniu ub.r. opuścił zakład karny, w którym odsiadywał karę 5,5 roku więzienia za cztery napady na banki.
Wawryniuk podkreśliła, że prokuratorzy sprawdzają wszelkie informacje dotyczące Stefana W. i tego co robił po opuszczeniu zakładu karnego.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej Ewa Bialik pytana przez PAP o ostatnie doniesienia medialne dotyczące Stefana W. powiedziała:
Będziemy się starali przekazywać wszelkie informacje z tego postępowania bardzo transparentnie, jeśli będą nam pozwalały na to przepisy. (…) Zostanie sprawdzona linia obrony podejrzanego i to co w prokuraturze wskazał, jak również zostaną sprawdzone wszelkie okoliczności jego działania, postępowania, motywów działania.
Jak przyznała „dzisiaj do mediów wyciekła informacja, że był pod Pałacem Prezydenckim”. „Fakt faktem, taka okoliczność została wskazana w prokuraturze i taka okoliczność jest sprawdzana” - zaznaczyła prokurator.
Każda okoliczność dotycząca jego postępowania, jego pobytu, jego zachowania i motywacji zostanie sprawdzona
— zapewniła prok. Bialik.
Dodała, że na te wszystkie czynności potrzeba czasu, zaś prokuratura prowadzi czynności bardzo sprawnie - wielu świadków zostało już przesłuchanych.
W niedzielę wieczorem Pawła Adamowicza zaatakował nożem w centrum miasta 27-letni Stefan W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł.
W poniedziałek prokuratura postawiła 27-letniemu Stefanowi W. zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia. Stefan W. nie przyznał się do jego popełnienia. Gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego. Badanie krwi wykazały, iż w momencie napaści Stefan W. nie był pod wpływem alkoholu. Prokuratura wystąpiła o przeprowadzenie badania psychiatrycznego mężczyzny.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430123-spychalski-reaguje-na-doniesienia-pap-ws-stefana-w