„Zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który zmarł w poniedziałek po tym, jak został zaatakowany weekend podczas imprezy charytatywnej, pogrążyło Polskę w żałobie i szoku. Ale Polaków czeka jeszcze większa tragedia. Polski rząd wykorzysta ten mord do swoich celów. Dlatego gdy PiS mówi o jedności w Europie powinny się włączyć dzwonki alarmowe” - pisze na łamach portalu „Politico” Maciej Kisilowski, wykładowca Central European University George’a Sorosa w Budapeszcie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Paweł Adamowicz nie żyje. Lekarze nie zdołali uratować włodarza Gdańska po ataku nożownika
Po śmierci Adamowicza, partia rządząca PiS - do której dołączyły w dobrej wierze liberalne głosy - wezwała Polaków, by nie wyciągali przedwczesnych wniosków z morderstwa ani nie próbowali upolityczniać tego ataku. Najbardziej niepokojące jest jednak wzywanie do jedności narodowej w obliczu pogłębiającego się konfliktu politycznego
—przekonuje ekspert Sorosa. Według Kisilowskiego wprawdzie nic nie wskazuje na to, że PiS miał cokolwiek wspólnego z zabójstwem Adamowicza, ale mord na jednym z najbardziej prominentnych krytyków rządu stworzył atmosferę strachu, która „zostanie zapewne wykorzystana przez partię rządzącą by przyspieszyć przejęcie przez nią niezależnych instytucji i zniszczenie polskiej demokracji”.
Zdaniem wykładowcy Central European University apele rządu PiS by nie wyciągać pochopnych wniosków oznacza, że „niemożliwe będzie uzyskanie wiarygodnych informacji o ataku (na Adamowicza-red.), tak długo jak PiS pozostaje u władzy”.
Najbardziej mrożącą krew w żyłach odpowiedzią polskiego rządu na atak jest jednak apel o jedność narodową. Rzeczywiście, naiwne byłoby zakładać, że prokuratura po czystkach piswoskich przeprowadzi w tej sprawie uczciwe śledztwo. Zaledwie kilka miesięcy temu ta sama prokuratura stawiała Adamowiczowi absurdalne zarzuty oszustwa podatkowego podczas ledwo zawoalowanej próbie zdyskredytowania go przed wyborami na prezydenta Gdańska, gdzie był bardzo popularną - i otwarcie antyrządową – postacią
—zaznacza Kisilowski. Według niego ostrzeżenia PiS, aby nie upolityczniać śmierci Adamowicza, to strategia prosto ze „standardowego podręcznika wstecznych sił, by załagodzić oburzenie spowodowane ich polityką”.
Podobnie jak amerykańscy konserwatyści po masowej strzelaninie, polscy politycy i komentatorzy prawicowi dołożyli wszelkich starań, aby określić atak na Adamowicza jako „niewytłumaczalny” i „tajemniczy”, podkreślając jednocześnie przestępczą przeszłość napastnika oraz jego zdrowie psychiczne
—insynuuje ekspert Sorosa. Taka narracja – jak dodaje – wiążę ręce opozycji.
W połączeniu z brakiem wiarygodnego organu dochodzeniowego, naleganie rządu, że atak jest aberracją w żaden sposób niezwiązaną z jego polityką, sprawia, że o wiele trudniej będzie krytykować brzydka taktykę partii rządzącej, która zrobiła z wojny z krytykami kamień węgielny swojej strategii politycznej. A prawda jest taka, że celem niedzielnego ataku były dwa symbole liberalnej opozycji – Paweł Adamowicz i WOŚP. Obaj byli przedmiotem nieustającej kampanii nienawiści w mediach państwowych i byli nękani przez władzę. Adamowicz był także poddany stałemu nadzorowi ze strony kontrolowanego przez rząd biura antykorupcyjnego
—twierdzi Kisilowski. Jak zaznacza wykładowca (wbrew lepszej wiedzy, bowiem finał WOŚP nie był zgłoszony jako impreza masowa) Adamowicz „nie był objęty nawet najbardziej podstawową ochrona policyjną, i to mimo iż był burmistrzem jednego z największych polskich miast”.
W przeciwieństwie do większości popieranych przez rząd PiS imprez, jak miesięcznice Smoleńskie, gdzie policji jest pełno
—zaznacza. Zdaniem Kisilowskiego PiS mówi o jedności narodowej „by podobnie jak w przypadku pożaru Reichstagu czy nieudanego puczu wojskowego w 2016 r. w Turcji wykorzystać atmosferę strachu i skonsolidować swoją władzę, tak jak mają zwyczaj robić aspirujące autorytarne reżimy”.
Mechanizm jest zawsze ten sam: wywołana strachem jedność ucisza skutecznie opozycję i legitymizuje brutalną odpowiedź rządu. Niestety niektóre polskie think tanki, w tym te liberalne, apelują o kryminalizację mowy nienawiści. Ale ci, którzy popierają tę ideę nie rozumieją, że selektywne stosowanie takiego prawa przez kontrolowaną przez PiS prokuraturę i sędziów stanie się tylko kolejną bronią przeciwko opozycji
—histeryzuje Kisilowki. Z tego samego powodu nie należy jego zdaniem także zwiększać bezpieczeństwa masowych imprez.
Zarówno polska opozycja, jak i europejscy partnerzy Polski nie mogą dać się oszukać dając wiarę oburzeniu rządu PiS z powodu zabójstwa Adamowicza. Kraj potrzebuje niezależnego dochodzenia w sprawie morderstwa i dokładnego przeglądu procedur rządowych związanych z przyznawaniem politykom opozycji policyjnej ochrony
—apeluje ekspert Sorosa.
JJW, politico.eu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429843-politico-zabojstwo-adamowicza-jak-pozar-reichstagu