Sejmową tradycją stało się honorowanie zmarłych parlamentarzystów, polityków, czy zacnych postaci minutą ciszy. W sieci wywołała się spora burza komentarzy, gdy podczas uczczenia pamięci Pawła Adamowicza nie było na sali prezesa PiS, szefa klubu i rzecznik tej partii. Ale z tą minutą ciszy bywało jednak różnie. Internauci przypomnieli 2008 r., gdy funkcję marszałka sprawował Bronisław Komorowski - późniejszy prezydent RP.
W środę na prośbę lidera PO posłowie uczcili minutą ciszy pamięć zmarłego prezydenta Gdańska, odmówili też modlitwę w jego intencji. Komentowana szeroko była nieobecność prezesa PiS oraz wicemarszałków Sejmu Beaty Mazurek i Ryszarda Terleckiego.
Rzecznik PiS odnosząc się do sprawy odpowiedziała, że spóźnienie na początek posiedzenia Sejmu to „czysty przypadek”.
(…) proszę nie doszukiwać się w tym drugiego dna. Takie sytuacje niestety już się zdarzały i pewnie wszystkim mogą się zdarzyć - szczególnie dziennikarze pracujący tu w sejmie doskonale o tym wiedzą
– napisała wicemarszałek Mazurek na Twitterze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kaczyński, Terlecki i Mazurek spóźnili się na minutę ciszy. Rzecznik PiS: „Czysty przypadek. Proszę nie doszukiwać się drugiego dna”
A jak to było z sejmową minutą ciszy w przeszłości? W sieci przypomniano historię z 2008 roku, gdy ówczesny marszałek Bronisław Komorowski nie zgodził się na uczczenie pamięci senatora PiS.
W marcu 2008 roku zmarł senator PiS Andrzej Mazurkiewicz. Miał zaledwie 45 lat. Pozostawił żonę, osierocił niespełna półtorarocznych synów bliźniaków. W okresie PRL działał w KPN i „Solidarności”, za co był represjonowany przez Służbę Bezpieczeństwa. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2018 roku odznaczono go Krzyżem Wolności i Solidarności.
PiS chciało, by uczcić w Sejmie zmarłego senatora minutą ciszy. Tradycją jest bowiem, że parlamentarzyści żegnają w ten sposób zmarłych kolegów, tym bardziej, że Mazurkiewicz był posłem I kadencji. Dlatego zwrócili się w tej sprawie do ówczesnego marszałka Sejmu – Bronisława Komorowskiego. Ten jednak… odmówił.
Jak za każdym razem na zmarłego będziemy robić minutę ciszy, to nie starczy czasu sejmowego
— miał odpowiedzieć posłom Komorowski, o czym pisał dziennik.pl.
Gdyby tego było mało, Platforma Obywatelska zarzucała parlamentarzystom PiS zbojkotowanie dyskusji o służbie zdrowia, choć ci brali udział w pogrzebie senatora Mazurkiewicza w Jarosławiu, o czym wcześniej informowali.
kpc/Twitter/dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429832-minuta-ciszy-w-sejmie-komorowskiemu-bylo-szkoda-czasu