Polacy mieszkający w Londynie zgromadzili się wczoraj przed polską ambasadą, aby upamiętnić zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W internecie pojawiły się informacje, jakoby brytyjska policja na prośbę pracowników ambasady, nakazała uczestnikom czuwania sprzątnięcie kwiatów i zniczy sprzed ambasady. Do całej sprawy odniósł się ambasador Arkady Rzegocki.
W związku z doniesieniami o rzekomym zakłócaniu przez brytyjską policję wczorajszego czuwania przed budynkiem Ambasady RP w Londynie, zorganizowanego w celu okazania wsparcia rodzinie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, informujemy, że wczorajsze czuwanie zostało zgłoszone brytyjskiej policji - zgodnie z prawem - przez organizatorów.
Po uzyskaniu tej informacji, zgodnie z procedurą, Ambasada poprosiła policjantów o zagwarantowanie bezpieczeństwa i spokoju uczestnikom tego pokojowego zgromadzenia. Stanowczo zaprzeczamy doniesieniom, jakoby Ambasada prosiła o nakazanie przez policję zakończenia zgromadzenia czy uprzątnięcie zniczy i kwiatów przed budynkiem.
Zwróciliśmy się do brytyjskiej policji z prośbą o informacje dotyczące wczorajszych zdarzeń, z których wiemy, że „poprosili oni o usunięcie przez organizatorów zdjęć z drzwi ambasady, co jest rutynowym działaniem”. Poprosiliśmy, aby z uwagi na szczególne okoliczności, w przypadku, gdyby podobne zajścia miały miejsce w najbliższych dniach, uszanowali oni cześć i pamięć zmarłego prezydenta i nie usuwali tych zdjęć
—czytamy na stronie ambasady.
kk/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429706-czuwanie-przed-ambasada-rp-w-londynie-rzegocki-wyjasnia