Zmieni coś ten mord w politycznej debacie w Polsce? Nie zmieni. Skoro politycznej temperatury nie obniżył mord w biurze PiS. Smoleńsk pogłębił rów, ale samospalenie się nieszczęśnika, który wierzył, że w Polsce rodzi się dyktatura został ugnieciony politycznie w każdą stronę, to i ten mord nic nie zmieni. Minie kilkanaście godzin i Twitter rozgrzeje się znów od bluzgów wypowiadanych nie tylko przez hejterów poukrywanych za ksywkami, ale również osoby publiczne, w tym posłów RP.
Zgadzam się z prezydentem Andrzejem Dudą, że każdy z nas powinien zrobić rachunek sumienia i pomyśleć, czy sam w mediach społecznościowych nie przekraczał granic. Jednak ci, którzy wierzą, że są na wojnie, nie zdobędą się na taką refleksję. Wojna rządzi się swoimi prawami. Następuje w niej tylko chwilowe zawieszenie broni.
Wszystko co miałem napisać o śmierci pana Pawła Adamowicza napisałem w mediach społecznościowych. Mam nadzieję, że dziś Pan Adamowicz jest już w lepszym świecie. Jego rodzinie składam najszczersze kondolencje. Zgadzam się ze Stanisławem Janeckim i mam nadzieję, że liderzy partii politycznych będą mieli na tyle dobrej woli, że nie wystawią w wyborach na prezydenta Gdańska swoich kandydatów i pozwolą rządzić pełniącej obecnie obowiązki prezydenta zastępczyni Pana Adamowicza. Czy nam się do politycznie podoba czy nie, to jego wizja wygrała w ostatnich wyborach. Wizja rządzenia Gdańskiej została brutalnie przerwana przez…
No właśnie przez kogo. Kim jest zbrodniarz, który wszedł na scenie i w blasku fleszy celebrował swój czyn. Nie wiemy wciąż co nim kierowało, poza opętaniem nienawiścią i łaknieniem krwi. Nie ma żadnych na razie dowodów, że była to polityka. Choć wielu by chciało by był on wyborcą prawicy, nie ma żadnych przesłanek by podejrzewać tego znanego kryminalistę o jakiekolwiek polityczne sympatie. Wiemy, że 27 latek to znany policji bandzior z prawdopodobnymi problemami psychicznymi.
W moim przekonaniu możemy jego czyn określić już jednym terminem. Ten człowiek dokonał aktu terroryzmu. Przygotował zamach w każdym szczególe. Zorganizował identyfikator z napisem prasa by minąć ochronę. Ochrony nie było, bo przecież ci przestraszeni chłopcy pracujący za grosze nie mogą być nazywani ochroniarzami z prawdziwego zdarzenia. On jednak przygotował się na opór. Wybrał też odpowiedni moment. Nie zabił prezydenta Adamowicza odsłoniętego na ulicach miasta, gdy kwestował na rzecz WOŚP. Nie zabił go, gdy wchodził na scenę, albo z niej schodził. Zabił go w konkretnym momencie.
Wbiegł dokładnie wtedy, gdy uwaga wszystkich była skupiona na kulminacji programu. Wbił nóż w serce prezydenta dokładnie w czasie wysyłania orkiestrowego „Światełka do nieba”. Nie wcześniej i nie później. Wiedział więc jak bardzo symbolicznie zostanie odebrana ta śmierć. Następnie wygłosił swój manifest o zemście za lata spędzone w więzieniu. „Dlatego Adamowicz musiał zginąć”- krzyczał. Zaplanował szczegółowo i przeprowadził makabryczne show na scenie, która była częścią największej imprezy w odbywającej się tego dnia w tej części Europy.
Zadbał o wszystko. Może nawet zaplanował samobójstwo od kul policji? Może liczył, że przy prezydencie będą uzbrojeni ochroniarze? Tego nie wiemy. Wiemy, że zaplanowany mord na czołowego polityka ma na celu nie tylko odebranie mu życia, ale również zastraszenie społeczeństwa. O to jest już terroryzm. W czystej postaci.
Co my możemy zrobić w kontekście takiego czynu? Na pewno nie możemy się bać. Nie możemy dać się zastraszyć aktom takiego bestialstwa. Nie możemy się bać takich ludzi jak morderca prezydenta Gdańska. Banał? No tak, ale co pozostaje w takiej chwili?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429542-skrupulatnie-zaplanowany-mord-prezydenta-to-akt-terroru?fbclid=IwAR1AQgy6NRJNubyPHiRffgWeYCx-RbLOXQNNT6ktF0IRAyJFqYIq33zuTZ8