Podejrzany nie przyznał się do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jest również wniosek o areszt dla Stefana W.
— poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
Gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zadecydował o 3-miesięcznym areszcie dla Stefana W., sprawcy ataku na Pawła Adamowicza. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Sprawca zamachu na prezydenta Gdańska Stefan W. usłyszał zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie
— podkreśliła Wawryniuk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Paweł Adamowicz nie żyje. Lekarze nie zdołali uratować prezydenta Gdańska po ataku nożownika. Żałoba w Gdańsku i w Warszawie
W poniedziałek przed godz. 13 w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku rozpoczęło się przesłuchanie 27-letniego Stefana W. podejrzanego o atak nożowniczy na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W trakcie czynności z udziałem mężczyzny, w poniedziałek krótko przed godz. 15, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku poinformowało, że prezydent Adamowicz zmarł.
Jest to bardzo tragiczna informacja i tragiczne zakończenie ubiegłego wieczoru. W związku z tym sytuacja też ulega zmianie, jeśli chodzi o czynności prokuratury. Była konieczność zmiany zarzutu. Do tej pory była to kwestia zarzutu związana z usiłowaniem zabójstwa, w tej chwili jest konieczność zmiany zarzutu na zabójstwo
— powiedziała mediom w poniedziałek popołudniu prok. Wawryniuk.
Jak dodała, obecnie prokuratorzy są na etapie podejmowania w tym zakresie czynności.
Czynności z udziałem podejrzanego już w związku z zabójstwem będą kontynuowane
— powiedziała prokurator.
Trudno powiedzieć, jak długo jeszcze te czynności będą wykonywane
— dodała.
Prokuratorzy pierwotnie postawili mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa z art. 148 par. 2 Kodeksu karnego, mówiącego o działaniu z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Po ogłoszeniu informacji o zgonie Adamowicza konieczna była zmiana zarzutu z usiłowania na dokonanie zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi co najmniej 12 lat więzienia, a maksymalnie nawet dożywocie.
W niedzielę wieczorem 27-letni Stefan W. podczas finału WOŚP w Gdańsku wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Prezydent Gdańska trafił do szpitala, gdzie w poniedziałek po południu zmarł.
Policja i prokuratura zaraz po ataku na prezydenta miasta podjęły czynności w tej sprawie. Prokuratorzy uczestniczyli we wszystkich czynnościach związanych ze zdarzeniem - na miejscu, w komendzie, gdzie składali zeznania świadkowie i w szpitalu, gdzie był operowany Adamowicz. Jak podał minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, prokuratorzy zabezpieczyli nóż, którym został ugodzony Adamowicz, zbierają dowody ze wszystkich źródeł.
Z informacji, do których dotarła PAP wynika, że sprawca ataku Stefan W. został w 2014 r. skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na 5,5 roku więzienia. Lokalne media poinformowały, że zakończył odsiadywanie kary za napady na banki w grudniu ub.r. Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku odmówiła w poniedziałek w rozmowie z PAP informacji na ten temat.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro poinformował, że bezpośredni nadzór nad śledztwem dotyczącym zabójstwa prezydenta Gdańska sprawuje zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak. Jest on w stałym kontakcie z prokuratorami w Gdańsku.
Po ataku prezydent Adamowicz trafił do szpitala. Po pięciogodzinnej operacji w poniedziałek w nocy doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku poinformował, że pacjent żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie. „Urazy były bardzo ciężkie - poważna rana serca, rana przepony, rany narządów wewnątrz jamy brzusznej” - powiedział lekarz. W trakcie operacji prezydentowi przetoczono 41 jednostek krwi. Prezydent Adamowicz zmarł w poniedziałek po południu.
wkt/PAP/gah/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429527-nozownik-nie-przyznaje-sie-do-winysad-zdecydowal-o-areszcie