Przy organizacji koncertu WOŚP w Gdańsku mogło dojść do nieprawidłowości – ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dariusz Loranty, były nadkomisarz, szef ekspertów bezpieczeństwa Środowoeuropejskiego Instytutu Badań i Analiz Strategicznych CIRSA.
CZYTAJ WIĘCEJ: NA ŻYWO. Paweł Adamowicz ugodzony nożem podczas finału WOŚP! Lekarze: Stan jest bardzo ciężki. Rokowania są niezwykle niepewne
Takie imprezy, jak koncert WOŚP w Gdańsku organizuje się zgodnie z przepisami o bezpieczeństwie imprez masowych. Zgodnie z nimi organizator jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo
— mówi portalowi wPolityce.pl Dariusz Loranty, wykładowca przedmiotu Bezpieczeństwo Imprez Masowych na Wydziale Inżynierii Bezpieczeństwa Cywilnego Szkoły Głównej Służby Pożarniczej, kierownik do spraw bezpieczeństwa imprez masowych.
A polega to na tym, że organizator zgłasza imprezę do prezydenta miasta, burmistrza lub wójta, w zależności od jednostki samorządu terytorialnego. Przedstawia również warunki, które uzyskał od policji, Straży Pożarnej, Sanepidu i miejscowego pogotowia ratunkowego. W czterech opiniach, służby wskazują mu, jakie są warunki wymagane dla imprezy, którą zgłasza. Pisze się plan bezpieczeństwa oraz wskazuje się powierzchnię dla której określa się ilość osób. Ochrona realizuje plan bezpieczeństwa, który polega na zabezpieczeniu osób na widowni, jak również osób, które występują na scenie. Musi być również zabezpieczenie medyczne i odpowiednia liczba toalet. Na podstawie tych opinii prezydent, burmistrz lub wójt wydaje decyzję administracyjną o organizacji imprezy masowej. Ale, żeby zostało wydane pozwolenie, muszą być spełnione opisane warunki
— wyjaśnia Loranty.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Będzie wspólny marsz przeciwko przemocy i nienawiści? Andrzej Duda zaprosił szefów wszystkich partii do Pałacu Prezydenckiego
Tłumaczy, że każda impreza masowa powinna być poprzedzona przygotowaniem szczegółowego planu.
Robi się plan sytuacyjny, wyznacza się drogi ewakuacyjne i punkty pomocy medycznej. Przyjmuje się, że na metr kwadratowy widowni przypada dwie osoby. W trakcie takich imprez są szczególne wymagania. Widziałem, że w Gdańsku ochroniarze prawidłowo zapewniali bezpieczeństwo od strony widowni w kierunku estrady
— podkreśla wielokrotny organizator imprez masowych w Ossowie w rocznicę bitwy warszawskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ważna konferencja władz Gdańska. „Bardzo proszę, aby tej trudnej sytuacji nie wykorzystywać w jakikolwiek sposób politycznie”
Wskazuje, że mogło dojść do nieprawidłowości i błędów przy zabezpieczeniu koncertu WOŚP w Gdańsku.
Na podstawie przekazu medialnego oceniam, że fatalnie zabezpieczono estradę. Identyfikatory wydaje organizator. Ale one nie są najważniejszą rzeczą służącą dla zapewnienia bezpieczeństwa. Są tylko wskazaniem. Tworzy się strefy i tzw. substrefę bezpieczeństwa. W tym przypadku substrefą bezpieczeństwa powinna być estrada. Ale na estradę nie wpuszcza się ludzi wyłącznie na podstawie identyfikatorów. O wejściu decyduje organizator, a nie ochroniarz. Zazwyczaj to powinien być kierownik całej imprezy lub wskazana przez niego osoba, tzw. selekcjoner. W przypadku dużych estrad, gdzie są wejścia z dwóch stron, jest dwóch selekcjonerów i ochroniarze, którzy stoją przy każdym z nich. Selekcjoner po twarzy, bo zna te osoby, wskazuje kto może wejść. Identyfikator nie ma decydującego znaczenia
— wyjaśnia Loranty w rozmowie z wPolityce.pl.
Ekspert do spraw bezpieczeństwa wskazuje, jak powinna wyglądać ochrona estrady podczas koncertu.
Na każdym koncercie może chcieć na estradę wejść egzaltowana osoba, żeby potańczyć. A będzie miała identyfikator organizator czy mediów.Dlatego selekcjoner ma wskazać ochroniarzowi kogo wpuszczamy, a kogo nie
— stwierdził.
Zawsze zostawia się dyskretnie jednego ochroniarza na widowni
— podkreślił.
Loranty ocenił, że na koncercie WOŚP w Gdańsku mogło dojść do podobnych zaniedbań, jak w 2015 r. podczas otrzęsin na Uniwersytecie Przyrodniczo-Technicznym w Bydgoszczy. Po tym, jak tłum wpadł w panikę wiele osób zostało podeptanych. Trzy osoby zmarły, kilkanaście było rannych. Wobec organizatorów i rektora uczelni wyciągnięto konsekwencje.
Not. TP
-
Polecamy „wSklepiku.pl” książkę Jarosława Stukana: „Seryjni mordercy”.
Książka popularnonaukowa z zakresu kryminologii, w której znaleźć można wiele informacji dotyczących: modus operandi sprawców, ich charakterystykę, poznać linię życia, a z drugiej można ją uznać za kryminał na faktach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429460-loranty-w-gdansku-moglo-dojsc-do-nieprawidlowosci