NASZ WYWIAD. Rzymkowski: Nie rozumiem napięcia wywołanego wokół odstrzału dzików. Przecież to element walki z ASF

Nie mam nic przeciw współpracy z Amerykanami, ale wizerunkowo to fatalnie wygląda. Polska powinna powiedzieć – będzie u nas konferencja, a potem dopiero Departament Stanu powinien to potwierdzić

— mówi portalowi wPolityce.pl Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz ‘15.

wPolityce.pl: Co pan sądzi o przymusowym odstrzale dzików?

Tomasz Rzymkowski: Jeden wielki temat zastępczy.

Ale ASF nie jest jednak tematem zastępczym.

Oczywiście, że nie. Ale mówię o ataku na rząd, o wmawianiu ludziom przez część polityków, że szykuje się rzeź dzików. Słyszy się argumenty, że znikną dziki. Bez obaw, dzików jest dużo. Plan, który był przewidziany do wykonania na ten sezon kończący się w marcu, praktycznie w 90 proc. został wykonany. Dziki są jednym z elementów problemu ASF, bo przenoszą wirusa. Natomiast odstrzał dzików jest jednym ze sposobów walki z chorobą. W walce z nią, państwo polskie trochę zawiodło, ale to jest żywioł. W wielu państwach europejskich walka z ASF trwa dziesiątki lat. Nie rozumiem skali napięcia wywołanego wokół odstrzału dzików. Do mnie to nie przemawia.

ABW zatrzymała Polaka i Chińczyka podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Chin. Jak pan to skomentuje?

Mało jeszcze wiemy na ten temat. Ale to rzecz naturalna, ponieważ tematem zajmuje się ABW i prokuratura. Sprawa dotyczy poważnego przestępstwa, czyli szpiegostwa na rzecz innego państwa. W kontekście tej sprawy rzecznik ministra koordynatora wymienił dwa podmioty, chiński koncern z branży IT i dużego operatora komunikacyjnego. To bardzo ciekawy wątek sprawy.

W Warszawie odbędzie się konferencja poświęcona Bliskiemu Wschodowi. Dobry ruch Polski?

Widzę tu pewną korelację zdarzeń. Mamy, o dziwo, deklarację Departamentu Stanu, że w Warszawie odbędzie się konferencja poświęcona Bliskiemu Wschodowi. W tym samym czasie Polska strona dokonuje zatrzymania i idzie komunikat do mediów o zatrzymaniu podejrzanych o bycie potencjalnymi chińskimi szpiegami.

I jest reperkusja na arenie międzynarodowej wobec Polski.

M. in. w relacjach Polska-Chiny. Ale konferencja to też miły gest ze strony Polski wobec Amerykanów. Tylko, czy nastąpi rewanż? Nie mam nic przeciw współpracy z Amerykanami, ale wizerunkowo to fatalnie wygląda. Polska powinna powiedzieć – będzie u nas konferencja, a potem dopiero Departament Stanu powinien to potwierdzić.

Not. TP