Mamy kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który dzieli, zamiast łączyć.
To naprawdę duża sztuka, tak przemielić przez lata akcję charytatywną, by stała się imprezą co najmniej podejrzaną, a z pewnością niezwykle kontrowersyjną.
Jurek Owsiak ze swoimi niewątpliwymi umiejętnościami speca od „śpiewu i mas”, nabytymi jeszcze w stanie wojennym, miał pomysł wręcz genialny. Ogólnopolska zbiórka pieniędzy na niedomagającą służbę zdrowia, szczególnie na dzieci, znalazła od samego początku gremialne poparcie. Przez długie lata nikomu nie przyszłoby do głowy by kwestionować sens Orkiestry albo zastawiać się nad obiegiem finansów w fundacji. Zresztą każdy, kto choćby napomknął, że w rozpropagowanej przez TVP akcji, może być coś tajemniczego, był zaliczany do grona oszołomów. Ekipa spod znaku „Róbta co chceta!” rozprawiała się z nim sprawnie: „Podpisz, że nie będziesz leczony przez sprzęt zakupiony przez WOŚP”. A, że jak wieść niesie wolontariusze z WOŚP, gdy wpadali do szpitala oklejali serduszkami co popadło, to ryzyko przeciwstawiania się było spore.
Co zostało dzisiaj z WOŚP?
27 Finał nie jest już romantyczną akacją pomocy, tylko stachanowskim wyścigiem o rekord finansowy. Od dawna podstawowym hasłem Orkiestry są kwoty jakie się udało w danym roku zgromadzić. Co roku musi być przebicie zebranej kwoty. To jest jedyny wyznacznik. Pieniądze, pieniądze, pieniądze!
W sumie nic dziwnego, że Jerzy Owsiak tak się gorączkuje ile wpływa. Na swojej stronie WOŚP informuje, że koszty administracyjne są pokrywane między innymi „z odsetek od lokat bankowych”. Wystarczy parędziesiąt milionów wpłacić na lokatę na dobry procent i coś się uciuła.
Tegoroczna euforia już narasta. W sobotę na stronie internetowej WOŚP widniał taki komunikat:
Jeszcze przed rozpoczęciem 27. Finału WOŚP znów pobiliście rekord! W tym momencie na cel #wosp2019 zebraliśmy dzięki WAM już 9 446 182 PLN. Takiej kwoty na rozpoczęcie finałowego dnia - jeszcze nie było!
Na górze kolorowy licznik bije i bije.
Hasło pod jakim gra w tym roku Orkiestra nie jest specjalnie eksponowane. Oczywiście można go znaleźć:
Pomaganie jest dziecinnie proste. Gramy dla dzieci małych i bez focha – na zakup sprzętu dla specjalistycznych szpitali dziecięcych.
Albo coś jest nie do końca sprawnie sformułowane, albo w tym roku Orkiestra gra dla dzieci „bez focha”, czyli dla tych fajniejszych.
**Gdy się spotyka w Supermarkecie ( w sobotę) małe dzieci z puszkami, targają człowiekiem tzw. mieszane uczucia. Z jednej strony to dobrze, że dzieci mają okazję wziąć udział w czymś przynajmniej z pozoru szlachetnym. Najgorsze jest jednak to, że nie mają pojęcia o tym „pozorze”.
I trudno się nie zastanawiać czy ich dziecięce pojmowanie dobra i zła, nie jest nadużywane.
Jurek Owsiak nie pozostawia najmniejszych złudzeń jakie ma poglądów. Oczywistym jest, że każdy do swoich poglądów ma prawo. Ale kiedy tak ostentacyjnie występuje się w imieniu „elit” skleconych z potomków enkawudzistów przybyłych tu na sowieckich tankach, wtedy trudno być powszechnie akceptowanym.**
Usługi jakie Jurek Owsiak oddał III RP są nie do przeceniania. Ci, którzy, przez lata niszczyli państwo, kradli pierwszy milion i następne, pobierali sowite ubeckie emerytury, co więcej, nie reformowali służby zdrowia, z okazji finału WOŚP pokazują się jako wspaniali ludzie dobrego serca i hojni dobroczyńcy.
Możemy być spokojni, że w tym roku kolejny rekord wpływów Orkiestry zostanie pobity, a Jurek Owsiak będzie licytował, aż do zachrypnięcia. Ile się zbierze z puszek, tyle się zbierze, ale o wynik zadbają zaprzyjaźnione firmy i banki, i w ten sposób złoży się każdy. Czy chce czy nie chce.
Piękna idea, bo taką z pewnością był WOŚP, została zniszczona przez jej założyciela. Podejrzane rozliczenia kwot pomiędzy licznymi i powiązanymi firmami, skecz z bieganiem po stole i szukaniem słoika, a już skandaliczne obrażanie poseł Pawłowicz, nie przystoi komuś, kto chciałby naszą rzeczywistość czynić lepszą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429285-wosp-jest-podrecznikowym-tworem-iii-rp