Sprawa NBP nie zaszkodziła PiS. Partia prowadzi w sondażach a „Super Express” grzmi: Wojciechowska zrobiła karierę na plecach podróżniczki

Według sondażu przeprowadzonego przez Pollster na zlecenie „Super Expressu”, afera NBP nie zaszkodziła Prawu i Sprawiedliwości, bowiem partia Jarosława Kaczyńskiego nadal nie daje opozycji żadnych szans.

CZYTAJ TEŻ: I to mówi feministka?! Środa w „GW”: Mimo dużej liczby „paprotek” i „bojowniczek” PiS jest seksistowskie, a świat partii to świat Glapińskiego

Gdyby wybory miały odbyć się w najbliższą niedzielę, Prawo i Sprawiedliwość zdeklasowałoby konkurencję, bowiem może liczyć na 40 proc. poparcia.

Na Platformę Obywatelską zagłosowałoby 29 proc. wyborców. Do Sejmu dostałby się jeszcze Kukiz’15 z poparciem 7 proc., PSL – również z poparciem 7 proc., oraz SLD – 6 proc.

Za progiem wyborczym znalazły się partia Wolność, Razem i Nowoczesna. Wszystkie partie mogą liczyć na 3 proc. poparcia. Z kolei na partię Ryszarda Petru Teraz i Zielonych, swój głos zadeklarowało oddać 1 proc. wyborców.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 10-11 stycznia, na próbie 1097 dorosłych Polaków.

Polacy nie mają złudzeń co do polityków. Na skutek zjawisk kryzysowych w gospodarce, w coraz większym stopniu głosujemy ekonomicznie. W tym sensie czymś, co broni PiS i jego pozycji, jest przeprowadzenie kilku reform, które pokazały, że PiS, owszem, to politycy jak inni, ale przynajmniej potrafią coś zrobić, żeby złagodzić nastroje społeczne. To podstawowa kotwica obozu rządzącego

– stwierdził w rozmowie z tabloidem politolog, prof. Rafał Chwedoruk.

Wygląda jednak na to, że „Super Express” nie przejął się wynikami sondażu, bowiem dalej nie ustaje w jątrzeniu ws. pracownic prezesa Narodowego Banku Polskiego. Wyniki „śledztwa” przeprowadzonego przez tabloid są po prostu żałosne. Gazeta stwierdziła, że Martyna Wojciechowska zrobiła karierę „na plecach” znanej podróżniczki – Martyny Wojciechowskiej.

Dowodem na to ma być chociażby jej start w wyborach samorządowych w 2010 roku. Kandydowała z listy PiS, na której zajmowała przedostatnie miejsce. Do sejmiku udało udało się jej dostać, a dobry wynik zanotowała w podwarszawskim Izabelinie.

Zdaniem specjalistów od wizerunku, Wojciechowskiej udało się to dzięki znanemu nazwisku.

Idąc tym tropem, w samorządach, a nawet w Sejmie, powinny zasiadać osoby o samych znanych i popularnych nazwiskach. Spoglądając chociażby na listę posłów w Sejmie, tak jednak nie jest…

wkt/”SE”