Wokół powstającej partii Roberta Biedronia pojawiły się kontrowersje. Na Twitterze pojawił się profil „Umowa Biedronia”. Dziennikarze i politycy szybko zauważyli, że skrót nowej nazwy partii jest mocno nietrafiony.
W skrócie nazwa „Umowa Biedronia” to „UB”.
Nie. To nie jest nazwa tej organizacji prawda? Robert Biedroń z UB?
„A czy Ty wstąpiłaś/wstąpiłeś już do UB”?
Okazuje się jednak,że „Umowa Biedronia” nie jest końcową nazwą ugrupowania.
Odpowiedzialny za komunikację w partii Biedronia Jan Mroz tłumaczy to w rozmowie z wp.pl.
„Umowa Biedronia” to techniczna nazwa programu partii, o czym media już donosiły. Niezmiernie nas cieszy zainteresowanie wokół tego, jak będzie nazywać się partia Roberta.
Robert Biedroń 3 lutego organizuje konwencję założycielską swojej partii.
mly/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429212-robert-biedron-zalozyl-ub