Szef WOŚP Jerzy Owsiak postanowił zaatakować szefa NBP Adama Glapińskiego w sprawie zarobków w kierowanej przez niego instytucji. Biorąc pod uwagę pojawiające się od lat zarzuty dotyczące wątpliwej przejrzystości finansów WOŚP, jest to dość zdumiewające. Tym bardziej, iż Owsiak w swoim wpisie próbuje przedstawić, że jego zarobki w zasadzie nie pochodzą z tytułu działalności WOŚP.
CZYTAJ TAKŻE: To już mania! Owsiak o walce z „hejterami”: „Nie odpuszczamy nikogo, nawet, jeżeli ktoś mieszka na drugim końcu świata”
Byłem dzisiaj świadkiem konferencji prasowej Narodowego Banku Polskiego dotyczącej zarobków związanych z pracą w tej instytucji. Żeby było jasne – osobiście uważam, że ludzie, którzy znają się na swojej robocie, wykonują ją bezbłędnie, którzy są w nią zaangażowani, o których mówimy z podziwem pochylając się nad ich umiejętnościami i ogromną często odpowiedzialnością, powinni bardzo dobrze zarabiać. (…) Z tej konferencji niestety ani ja, ani nikt się nie do końca dowiedział, jakie są wynagrodzenia w tak ważnej instytucji. A przecież to proste. Kiedy za czasów PRL-u funkcjonował tzw. „pasek”, to na pasku było wydrukowane z jaką pensją wracamy do domu. Był to fizycznie wydrukowany pasek papieru. Dzisiaj taki pasek po porostu wyskoczy nam na ekranie komputera
— stwierdził w swoim wpisie Jerzy Owsiak.
Po czym zdradził, ile zarabia w swojej firmie Złoty Melon, która jest powiązana z WOŚP i w zasadzie celem jej aktywności jest obsługa WOŚP.
Ja, Jurek Owsiak, od 6 lat pracuję w firmie Złoty Melon, która jest jednoosobową spółką należącą tylko i wyłącznie do Fundacji WOŚP i która ma na celu pozyskiwanie pieniędzy dla Fundacji poprzez prowadzenie wszelkich działań gospodarczych z nią związanych. Jestem prezesem zarządu tej spółki i moje wynagrodzenie „na rękę” wynosi ok. 10 tys. złotych
— napisał szef WOŚP. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby Jerzy Owsiak zadeklarował, że to jego jedyne zysk finansowy z tytułu działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Owsiak jednak w swoim wpisie próbuje tłumaczyć, że owe 10 tys. zł wynagrodzenia nie pochodzi de facto z powodu działalności WOŚP.
Jako prezes zarządu Fundacji WOŚP, w swojej 27-letniej pracy w tym charakterze, ani ja, ani nikt z zarządu (4 osoby razem ze mną) nigdy nie otrzymał nawet złotówki z tytułu pełnienia tej funkcji. (…) Tym samym po raz kolejny informuję, że ja, Jurek Owsiak, nie pobieram żadnego wynagrodzenia z Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Będąc szefem firmy Złoty Melon na swoją pensję muszę sam zarobić, czyli wygenerować te pieniądze z działania i zysku firmy. Działa ona dobrze i w ciągu ostatnich 7 lat łącznie przekazała swojemu właścicielowi, a więc Fundacji WOŚP na realizację jej celów statutowych, łącznie 4,7 mln zł w formie dywidend ze swojego zysku
— zaznaczył Owsiak.
Jak sami widzicie można o tym mówić prosto, bez żadnych kombinacji. Jakby ktoś chciał dowiedzieć się więcej, to odsyłam do swojego Urzędu Skarbowego – rozliczam się w US w Warszawie, przy ulicy Wynalazek 3. Pytajcie, pukajcie, ale powiedzą Wam to, co ja
— chwalił się szef WOŚP.
as/Facebook/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/428993-komedia-owsiak-atakuje-glapinskiego-ws-zarobkow-w-nbp