PiS przedstawi projekt ustawy, która wprowadzi jawność wysokości wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim zarówno obecnego zarządu, jak i poprzednich; ustali ona również górną granicę zarobków osób zajmujących funkcję kierownicze w NBP - poinformowała w środę PAP rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
ZOBACZ TAKŻE: Opozycja powinna brać przykład! Rzecznik PiS: Jeżeli nie będzie przeszkód formalno-prawnych, poprzemy projekt PO ws. NBP
Wcześniej w środę, rzeczniczka PiS powiedziała dziennikarzom w Sejmie, że nie jest usatysfakcjonowana wyjaśnieniami Narodowego Banku Polskiego w sprawie wysokości zarobków w tej instytucji.
Na środowej porannej konferencji prasowej, zastępca dyrektora departamentu kadr w NBP Ewa Raczko mówiła, że ”żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wysokości ok. 65 tys. zł bądź wyższej”. Dodała, że środki na wynagrodzenia w NBP stanowią część ogółu środków NBP i nie pochodzą z budżetu państwa.
Nie są to środki publiczne w rozumieniu ustawy o finansach publicznych. Oznacza to, że budżet państwa nie jest obciążony kosztami gospodarki własnej NBP
— powiedziała Raczko.
Oświadczyła, że nie poda miesięcznego wynagrodzenia z PIT-u dyrektor Wojciechowskiej, „bo nie przygotowane jest w oświadczeniu”.
Pewne granice prezentowania informacji są
— powiedziała Raczko.
Na pewno nie zarabia - powtórzyć mogę - rewelacyjnych 65 tys. zł miesięcznie
— dodała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ile zarabiają dyrektorzy w NBP? Bank tłumaczy: Informacje o 65 tys. zł są nieprawdziwe. Taka sytuacja zdarzyła się tylko raz. I tyle
Po południu prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że pod ustawą o jawności wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim podpisze „obydwoma rękoma”. Jak dodał, aby mógł to zrobić, trzeba ją najpierw uchwalić. Zdaniem Glapińskiego, ustawa ta będzie fatalna dla funkcjonowania NBP.
W środę wieczorem Mazurek przekazała PAP, że PiS przedstawi projekt ustawy, która wprowadzi jawność wysokości wynagrodzeń w NBP zarówno obecnego zarządu, jak i poprzednich.
Ustawa ustali również górną granicę zarobków osób zajmujących funkcję kierownicze w NBP
— dodała.
Pod koniec grudnia „Gazeta Wyborcza” donosiła o dwóch współpracownicach prezesa NBP Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martynie Wojciechowskiej oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Gazeta napisała wówczas, że zarobki Martyny Wojciechowskiej wynoszą ok. 65 tys. zł, „wraz z premiami, dodatkowymi dochodami i bonusami”, czemu bank zaprzeczył. Według najnowszych doniesień medialnych pensja Wojciechowskiej wynosić może nawet ok. 80 tys. zł miesięcznie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/428923-jawna-wysokosc-wynagrodzen-w-nbp-pis-przedstawi-projekt