250 miliardów złotych wyciekło ze skarbu państwa, ale Tomasz Tratkiewicz, były dyrektor Departamentu Podatku od Towarów i Usług Ministerstwa Finansów uważa, że resort ma spore „sukcesy” w walce z oszustami! To nie koniec! Tratkiewicz twierdzi, że prof. Witold Modzelewski, który ujawnił liczne patologie związane z VAT, nie rozumie tej materii.
CZYTAJ TAKŻE:Luka VAT rosła, ale sankcji nie wprowadzano! Świadek przed komisją VAT: „To nie powstrzymałoby grup przestępczych”
Tratkiewicz mówił w środę przed komisją śledczą ds. VAT, że odwrócony VAT był w MF uważany za „wyłom w systemie” i powinien być stosowany ostrożnie, w tych obszarach, gdzie „samymi kontrolami i analityką nie da się zwalczyć negatywnych skutków oszustw czy im przeciwdziałać”.
Przypomniał, że w 2013 r. w Ministerstwie Finansów prace nad ustawą o odwróconym VAT toczyły się w trybie pilnym, o którym zdecydował minister Rostowski po spotkaniu z branżą stalową. Z kolei poseł Zbigniew Konwiński (PO-KO) pytał o krytyczne opinie o odwróconym VAT, m.in. o opinię prof. Witolda Modzelewskiego, na którą powoływali się posłowie ówczesnej opozycji w komisji finansów publicznych. Modzelewski stawiał w zasadzie znak równości między odwróconym VAT a stawką zerową - stwierdził Konwiński.
Nie znam tej opinii, ale traktuję jako swoją porażkę dydaktyczną to, że nie zdołałem wytłumaczyć tak, aby pan profesor zrozumiał, jak odwrócony VAT działa.
– stwierdził Tratkiewicz.
Wydaje mi się, że Modzelewski do końca tego mechanizmu nie rozumiał.
– dodał stwierdzając, że odwrócony VAT na pewno nie oznacza zerowej stawki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szokujące zeznania przed komisją VAT! Lobbystka Rostowskiego dyktowała zapisy w ustawie o VAT. Były korzystne dla oszustów
B. dyrektor wskazał również na odpowiedzialność solidarną podatników, który to pomysł - jak mówił - rozbudził dużą debatę publiczną i zebrał dużo negatywnych opinii. Pomysł „nie miał służyć przerzuceniu odpowiedzialności za nieskuteczne działanie aparatu skarbowego na uczciwych podatników, ale uzmysłowić osobom biorącym udział w transakcjach gospodarczych, że pewne okoliczności - np. towar po bardzo atrakcyjnej cenie - zazwyczaj oznaczają, że pochodzi z oszustwa podatkowego” - tłumaczył.
Chodziło o to, żeby podatnicy byli bardziej rozważni przy transakcjach. W naszej ocenie w danej branży nie ma superokazji cenowych, każdy wie, ile co może kosztować. To miało na celu zaszczepić w świadomości przedsiębiorców, że jednak nie powinno być przyzwolenia na obracanie towarami z przestępstw podatkowych.
– dodał.
Jak zaznaczył, MF miało też dwie kolejne idee uszczelnienia podatku - centralny rejestr faktur i Jednolity Plik Kontrolny.
PAP, WB
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/428845-swiadek-przed-komisja-vat-przechwala-sie-osiagnieciami