Komentatorzy „Gazety Wyborczej” starają się jak mogą, by straszyć PiS-em. Z jednej strony możemy przeczytać felieton o „rozdawnictwie” władzy, ale jednoczesnym ignorowaniu pewnych grup społecznych. Tu mowa o nauczycielach zapowiadających protest. Z drugiej strony, kolejny autor całym sercem broni projektu Barbary Nowackiej ws. rozdziału Kościoła od państwa. Co łączy te krótkie teksty? Chęć gry na emocjach. A jak dobrze wiemy do obywateli (w domyśle wyborców) najlepiej przemawia temat pieniędzy.
Witold Gadomski oskarża rząd PiS o to, że w polityce gospodarczej i społecznej kieruje się wyłącznie sondażami popularności i kalendarzem wyborczym.
To polityka, która pozostawia na marginesie duże grupy ważne dla funkcjonowania całego społeczeństwa, jeśli PiS-owscy spece od słupków wyborczych uznają, że to partii nie zaszkodzi
— czytamy.
To polityka łatwego rozdawania pieniędzy, a nie rozwiązywania poważnych problemów, które już istnieją, a tym bardziej tych, które widoczne są na horyzoncie
— dodaje publicysta „GW”.
W czym leży problem? Autor krytykuje brak podwyżek płac dla nauczycieli według żądań ZNP, którzy – jak barwnie chce wykreować oburzenie – muszą „zaciskać pasa”, by sfinansować program 500 plus. Przy okazji chce postraszyć i seniorów, że obniżka przez obecną władzę wieku emerytalnego była „nieodpowiedzialna”. Powiela przy okazji tezę totalnej opozycji, że do podwyżek cen prądu miał doprowadzić rząd PiS.
Francuski myśliciel i dyplomata Alexis de Tocqueville napisał kiedyś, że demokracja przetrwa do czasu, kiedy politycy odkryją, że można przekupić społeczeństwo za jego pieniądze. Wygląda na to, że PiS to właśnie odkrył
— wyzłośliwia się Witold Gadomski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Absurdalne oskarżenia „Wyborczej”: Przez PPK będą niższe pensje. Dlatego rząd opóźnia program. Szef PFN odpowiada: To fake news
Z kolei Roman Imielski w swoim komentarzu wspiera całym sercem projekt Barbary Nowackiej ws. rozdziału Kościoła od państwa.
W Polsce z Kościoła katolickiego co roku odpływają wierni, coraz mniej ludzi uczestniczy w mszach. Ubywa osób deklarujących się jako wierzące. W szkołach coraz mniej uczniów chce chodzić na lekcje religii
— pisze, a który to przedmiot szkolny ma być jego zdaniem przyczyną… przemęczenia dzieci!
Powielając tezy o zaprzestaniu finansowani religii w szkołach czy likwidacji Funduszu Kościelnego, chwali oczywiście – jak można było się spodziewać – koalicję PO-PSL, a próbuje rugać PiS, które po przejęciu rządów w 2015 r., nie chce żadnych zmian ws. finansowania Kościoła
Te zmiany i tak nadejdą, bo PiS nie będzie rządził wiecznie. I lepiej już zacząć się na nie przygotowywać
— podsumowuje swój felieton Imielski.
CZYTAJ TAKŻE: Rzecznik KEP odpowiada na projekt Nowackiej: Wyrzucanie religii ze szkoły jest wracaniem do czasów komunistycznych
Wydawałoby się, że poruszono w obu komentarzach tematy całkowicie od siebie dalekie. Ale jest jednak pewien wspólny mianownik. Cóż nie porusza wyborców jak kwestia pieniędzy? Stąd tematy te - rzekomo nieodpowiedzialnego rozdawnictwa, oskarżeń o ignorowanie płacowych potrzeb nauczycieli, a w końcu wsparcia finansowego dla Kościoła – mają uderzyć w coś, co było i jest silną stroną obozu PiS. Chodzi o słuch społeczny i bliskość z ludźmi. Czuć, że zbliżają się wybory.
kpc/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/428614-przekupstwo-nauczyciele-i-nowacka-gw-gra-na-emocjach