W ostatnich tygodniach wrze wokół kolejnej kontrowersyjnej decyzji ministra Jarosława Gowina, który zapowiedział stworzenie specjalnej listy czasopism i wydawnictw uznanych za naukowe, a tym samym wysoko punktowanych i dotowanych. Publikacja tekstów poza podmiotami wskazanymi przez ministra będzie skutkowała tym, że naukowcy nie będą mogli sobie zaliczyć tych publikacji do dorobku i nie dostaną za nie punktów, na podstawie których jest obliczany budżet nie tyle dla nich, co dla uczelni, na których są zatrudnieni. Przedsięwzięcie jest utajnione, nikt poza ministrem i wąskim gronem jego pracowników nie zna listy, na której ma się znaleźć także wiele podmiotów zagranicznych. Nie wiedzieć czemu minister Gowin nie chce poddać sprawy debacie publicznej ograniczając się do ogólników i uników.
Całe środowisko naukowe od prawa do lewa w ostrych słowach krytykuje plany ministra Jarosława Gowina. Prof. Andrzej Nowak powiedział wprost, że to rozporządzenie „budzi ogromne zaniepokojenie”, prof. Wojciech Polak stwierdził, że to nic dziwnego, iż „u ludzi pojawia się daleko idące zaniepokojenie”, a prezes Leszek Sosnowski stwierdził wprost, że minister Gowin „nie pierwszy raz robi zamieszanie wokół siebie przed nadchodzącymi wyborami.”
Do grona mocno zaniepokojonych dołączyło wielu parlamentarzystów, a poseł Jan Janusz Szewczak (PiS) złożył interpelację poselską do wicepremiera i ministra Jarosława Gowina w sprawie niezrozumiałych i kontrowersyjnych ustaleń tzw. Konstytucji dla Nauki. Poseł Szewczak „w związku z ogromnym zainteresowaniem środowisk naukowych i bulwersujących to środowisko informacjami” pyta między innymi o tajemnicze kryteria wyboru owych wydawnictw przez MNiSW oraz jakie polskie wydawnictwa w ogóle znajdują się na tej liście. Wiemy z innego pisma skierowanego do Białego Kruka dn. 2 bm., że decyzje są podejmowane de facto jednoosobowo przez ministra Gowina.
Trzeba podkreślić, że interpelacja ta wyszła spod pióra posła, który wcześniej przez ponad 20 lat sam był pracownikiem naukowym (prawo i finanse) największej polskiej uczelni, czyli Uniwersytetu Warszawskiego, więc sprawy szkolnictwa wyższego nie są mu ani obce, ani nieznane, ani tym bardziej obojętne. Wygląda na to, że minister Gowin tym razem nie „przepchnie” kolejnego swojego szalonego pomysłu „regulacyjnego”, bo wielki opór znajduje w samym środowisku obozu władzy.
Pełna treść interpelacji posła Janusza Szewczaka poniżej:
Biała Podlaska, dnia 03 stycznia 2019 roku.
Szanowny Pan Jarosław Gowin
Wiceprezes Rady Ministrów
Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Tyt. W sprawie tzw. listy wydawnictw naukowych.
W związku z ogromnym zainteresowaniem środowisk naukowych i bulwersujących to środowisko informacjami, dotyczącymi karier naukowych oraz tzw. listą wydawnictw naukowych przygotowywaną przez MNiSW, uprzejmie proszę o możliwie szybką odpowiedź na następujące pytania:
. Jakie są kryteria wyboru owych wydawnictw przez MNiSW?
Kto personalnie w MNiSW dokonuje takiego wyboru i w oparciu o jakie kryteria?
Jakie podmioty zagraniczne znajdują się na liście wydawnictw, prośba o enumeratywne wyliczenie?
Jakie wydawnictwa polskie znajdują się na tej liście?
Kto i w jaki sposób zgłasza wydawnictwa na ową listę?
- Proszę o podanie nazwisk oraz tytułów naukowych osób wchodzących w skład Komisji Ewaluacji Nauki?
Czy Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego podejmuje decyzję o liście wydawnictw jednoosobowo i w oparciu o jakie kryteria?
Dlaczego lista wydawnictw MNiSW ma obejmować tylko monografie?
Z poważaniem
Poseł na Sejm RP
Jan Szewczak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/428558-jaka-jest-tajemnicza-lista-wydawnictw-naukowych-min-gowina