Prawo i Sprawiedliwość może stracić władzę nie dlatego, że uchwali zakaz aborcji eugenicznej, ale dlatego, że tego nie zrobi
— uważa Bogumił Łoziński na łamach „Gościa Niedzielnego”, krytykując w swoim tekście PiS za kwestię ochrony życia.
Odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego, jakie miał wypowiedzieć podczas spotkania partii w Jachrance, że jeśli PiS przegłosuje zakaz aborcji eugenicznej, to straci władzę, publicysta „GN” zarzuca, że prezes obozu rządzącego używa argumentacji opierającej się błędnej diagnozie. Próbuje również przekonać, że nie ma potwierdzenia na tezę o groźbie utraty przez PiS władzy.
Kolejnym błędem, który popełnia PiS w swoich rachubach politycznych, jest przekonanie, że istnieje jakaś grupa, która zagłosuje na tę partię, bo nie wprowadzi ona zakazu aborcji chorych dzieci. Politycy tego ugrupowania powołują się na gwałtowne protesty podczas czarnych marszów. Tymczasem żaden z uczestników tych marszów nie zagłosuje na PiS, niezależnie od tego, jak bardzo ugrupowanie to będzie się odżegnywać od aborcji. Jeśli zaś chodzi o tzw. elektorat centrowy, to jego większość jest za zakazem zabijania dzieci z zespołem Downa
— twierdzi Łoziński.
Zdaniem autora PiS w kwestii ochrony życia ma więcej do stracenia niż do zyskania.
Kolejnym argumentem Jarosława Kaczyńskiego jest tzw. wahadło, czyli teza, że jeśli prawica wprowadzi zakaz aborcji, to gdy do władzy dojdzie lewica, przegłosuje aborcję na życzenie. W rzeczywistości żadne wahadło nie istnieje. Lewica aktywnie i konsekwentnie od lat przeprowadza rewolucję obyczajową, której celem jest m.in. wprowadzenie liberalnego prawodawstwa w kwestiach moralnych. Będzie realizować swoje cele niezależnie od ugodowej postawy prawicy
— pisze dalej publicysta „GN”.
I jak dodaje, nie wprowadzając zakazu aborcji eugenicznej PiS nie zyska nowego elektoratu, ale odepchnie od siebie elektorat katolicki. A to jego zdaniem może doprowadzić nawet do utraty parlamentarnej większości.
kpc/”GN”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/428086-lozinski-w-kwestii-ochrony-zycia-pis-ma-wiecej-do-stracenia