PO pyta, czy ABW sprawdziła ewentualne powiązania nowego wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza z Rosją. Posłowie Platformy zapowiedzieli skierowanie w tej sprawie interpelacji do szefa Agencji. Zdaniem PO nowy wiceszef MC może być agentem wpływu Kremla.
Andruszkiewicz, związany ze środowiskami narodowymi były poseł Kukiz‘15 (obecnie niezrzeszony), pełni urząd sekretarza stanu w resorcie cyfryzacji od 28 grudnia. W ostatnich dniach w mediach pojawiły się informacje, że Andruszkiewicz może być rosyjskim agentem wpływu. Wzmianka na ten temat pojawiła się w raporcie węgierskiego Think Tanku „Political Capital Institute”.
Poseł PO-KO Cezary Tomczyk ocenił na czwartkowej konferencji prasowej, że Adam Andruszkiewicz to „nie tylko nacjonalista i były szef Młodzieży Wszechpolskiej, który neguje obecność wojsk amerykańskich w Polsce”.
To człowiek, który o relacjach z Białorusią wypowiedział się wiele razy i to w kontrowersyjny sposób
— dodał.
Przywołał też raport „Political Capital Institute”. Jak mówił, dokument zawiera „listę nazwisk polskich polityków, którzy mogą być rosyjskimi agentami w Polsce”, a jednym z nich jest Andruszkiewicz. Na liście - według Tomczyka - znalazł się także lider partii Zmiana, były poseł Samoobrony Mateusz Piskorski, który od maja 2016 r. przebywa w areszcie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji.
Tomczyk poinformował, że jeszcze w czwartek Platforma złoży wniosek do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o udostępnienie informacji, czy wobec Andruszkiewicza przeprowadzono czynności rozpoznawcze w zakresie szpiegostwa.
Wiceszef PO Tomasz Siemoniak stwierdził z kolei, że PiS jest w „fazie degrengolady”, o czym jego zdaniem świadczy m.in. powołanie Adama Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji, „haniebny” projekt nowelizacji ustawy dot. przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz zamieszanie z cenami prądu.
W czwartek w radiu TOK FM Siemoniak odniósł się do powołania posła Adam Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji. W ocenie wiceszefa PO był to „fatalny błąd” premiera Mateusza Morawieckiego. Według Siemoniaka Andruszkiewicz „za parę dni zostanie odwołany”.
To jest kwestia tylko kilku dni, paru artykułów w prasie światowej, że ten pan wiceminister będzie odwołany. Bo jest to postać kompromitująca dla rządu
— powiedział polityk Platformy.
Jak dodał, gdy dowiedział się o planowanej nominacji Andruszkiewicza, myślał, że to jest „jakiś ponury żart, jakaś pomyłka, nieporozumienie”.
Nie wiem dlaczego premier Morawiecki i PiS chcą taką cenę płacić. Mają fatalną reputację w Europie i na świecie i pogarszają tę reputację właśnie takimi działaniami. Nie ma już ani zwrotu do centrum, ani zwrotu do Europy, tylko jakiś polityczny chaos. To, że rząd ma 40 proc. poparcia, to o niczym nie świadczy. Ono będzie topniało przy tego rodzaju działaniach
— podkreślił.
Według Siemoniaka, PiS jest w „fazie degrengolady”.
Stąd takie nominacje, stąd ten skandaliczny projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy, stąd to całe zamieszanie z prądem
— ocenił poseł
Siemoniak odnosząc się do tegorocznych wyborów podkreślił:
Trzeba wygrać wybory; trzeba przekonać do siebie wyborców, to znaczy trzeba mieć dobry program i trzeba pokazać jak fatalnie PiS działa. I trzeba się zjednoczyć.
Pytany o wspólne rozmowy liderów PSL, SLD i Nowoczesnej, ale bez udziału przedstawicieli Platformy, Siemoniak zapewnił, że przewodniczący PO Grzegorz Schetyna „rozmawia w rozmaitych formatach”.
To są moim zdaniem takie „burze w szklance wody”. Dobrze, że ludzie ze sobą rozmawiają, że się spotykają. Jeśli ktoś ma nadzieję, że stworzy się tutaj jakiś podział, front przeciwko komuś w tym przyszłym bloku, to myślę, że to są nadzieje płonne
— oświadczył polityk Platformy.
Na pytanie, czy jest rozważny wariant z „wycofanym” Grzegorzem Schetyną a z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem jako kandydatem na premiera, Siemoniak odparł, że „to Platforma Obywatelska cieszy się pierwszym miejscem i 30 proc. poparcia”.
Lider największego ugrupowania powinien być kandydatem na premiera
— podkreślił.
Jeżeli PSL będzie miał 30 proc. poparcia i będzie największym ugrupowaniem opozycyjnym, wtedy jego lider będzie naturalnym kandydatem na premiera
— stwierdził Siemoniak.
W tym co mówię jest ogromna sympatia dla Władysława Kosiniaka-Kamysza, mojego kolegi wieloletniego z rządu, bardzo go cenię, obserwuję z największą satysfakcją jak on się rozwija, jakim jest świetnym mówcą i liderem. Natomiast, gdy zaczniemy dzielić stołki i zaraz będziemy mieli pięciu premierów, bo w następnym sondażu okaże się, że ktoś inny też jest dobry, albo jest jeszcze wyżej, to dojdziemy do ściany. Nie tędy droga
— dodał wiceszef PO. Potwierdził, że kandydatem PO na premiera pozostaje Grzegorz Schetyna.
Pytany, czy Platforma prowadzi obecnie rozmowy z Kukiz‘15, oraz że Paweł Kukiz nie wyklucza koalicji z PO, Siemoniak stwierdził, że poza bieżącą pracą w Sejmie nie ma „jakichś bardziej dalekosiężnych rozmów politycznych”. Zauważył, że posłowie ruchu „są bardzo krytyczni” także wobec PO.
Natomiast, jeśli chodzi o przyszłość, niczego nie wykluczamy. Każda para rąk, każda otwarta głowa się przyda, jeśli chodzi o odsuwanie PiS-u od władzy. A sondaże pokazują, że przy wszystkich turbulencjach, ruch Kukiz‘15 ze swoim liderem, ma szansę znowu wejść do Sejmu i może być bardzo ważnym ugrupowaniem w tym Sejmie
— podkreślił Siemoniak.
Na pytanie, kto wystartuje ze wspólnej listy do Parlamentu Europejskiego Siemoniak przyznał, że Platforma rozmawia o tym przede wszystkim z PSL-em, ale też z innymi i „oczywiście z Nowoczesną”.
Ale liczymy, że będzie to szeroki blok, bo te wybory po prostu musimy wygrać, aby Polska była europejska. Będziemy przez najbliższe tygodnie nad tym intensywnie pracować
— podkreślił Siemoniak.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/427975-po-chce-sprawdzenia-ew-powiazan-andruszkiewicza-z-rosja