Politycy nie widzą, że chcą zrobić święto kościelne, a nie państwowe. To prezent dla Kościoła, nie dla państwa
– tak o pomyśle PSL, by Wigilia była dniem wolnym od pracy, mówi Robert Biedroń w wywiadzie dla Onet.pl.
Biedroń przekonuje, że lewicy nie udało się stworzyć… alternatywy dla świąt kościelnych.
Państwo oddało Kościołowi sferę budowania wspólnoty, tożsamości i czy chcemy, czy nie chcemy, nawet ludzie, którzy są sceptyczni wobec Kościoła, celebrują takie święta wokół niego. Nie stworzyliśmy alternatywy, czegoś dla wszystkich
– powiedział.
Przypomniał też jak posłowie głosowali ws. światopoglądowych, gdy Biedroń zasiadał w parlamencie.
Oni bardziej się bali proboszcza niż własnej żony! (…) Najlepszy przykład – Ratujmy Kobiety. Ten projekt został odrzucony – uwaga! – głosami Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Lęk był tak silny, że nie zagłosowali na tak lub nie, tylko wyciągnęli karty do głosowania i udawali, że ich nie ma
– stwierdził.
Przekonywał też, że w Polsce jest silne przywiązanie do antyklerykalizmu.
Młodzi dzisiaj głosują bardzo konserwatywnie. Ale myślę, że w polskim społeczeństwie wychodzi pewne DNA, że z jednej strony mamy przywiązanie do tradycji religijnych, a z drugiej – przywiązanie do antyklerykalizmu
– mówił.
Biedroń ma żal do mainstreamu za to, że po jego powrocie do wielkiej polityki, stał się obiektem ataków.
Byłem dla nich dobry, kiedy byłem miłym gejem, pijącym wodę z kranu w Słupsku, jeżdżącym na rowerze, dbającym o zwierzęta… (…) I nagle, kiedy powiedziałem, że wchodzę do wielkiej polityki, okazało się, że jestem najgorszym prezydentem! Nic mi się nie udało! Katastrofa!
– powiedział.
Przypomniał też historię, która spotkała go na Suwalszczyźnie.
Byłem ostatnio na Suwalszczyźnie, spotkałem tam mieszkańców małej miejscowości i zacząłem im opowiadać o Trybunale Konstytucyjnym, o Sądzie Najwyższym… A oni mi przerwali: Panie, co pan gadasz? Pan zobaczy, tu na górce jest szkoła, ona jest zabita dechami. Wie pan, kto ją zabił dechami? Platforma Obywatelska
– mówił.
I wy mówicie, że mamy bronić demokracji, broniąc Trybunału i Sądu Najwyższego? A gdzie byli posłowie PO, kiedy zabierali nam szkołę, która jest symbolem demokracji w naszej małej ojczyźnie? My nigdy nie spotkamy na ulicy sędziego Trybunału czy sędziego Sądu Najwyższego. Ale codziennie na ulicy spotykamy zwolnionych nauczycieli z tej szkoły. I co im mamy powiedzieć?
– przywołał słowa mieszkańców miejscowości na Suwalszczyźnie.
mly/onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/427508-biedron-zali-sie-na-media-bylem-dobry-gdy-pilem-z-kranu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.