Tomasz Lis, dziennikarz znany m.in. z komplementowania Donalda Tuska i zdecydowanej krytyki Prawa i Sprawiedliwości, pokazał, że jego tok rozumowania jest dość osobliwy.
Wygląda na to, że Lis tak bardzo nie znosi rządu PiS, że oświadczył na antenie „Superstacji”, iż zbliżające się wybory będą najważniejszymi od 30 lat, a nawet najważniejszymi w życiu.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, w jaki sposób opisał sytuację totalnej opozycji. Całą sprawę porównał bowiem do… remontu domu. Nie mogło zabraknąć też „panów w kominiarkach”.
Siedzimy przy stole rodzinnym i mówimy o poważnej potrzebie remontu. A to byśmy pomalowali tak, a zasłony powinny być tak, a w kuchni coś nie działa. Zastanawiamy się, czy remont bardziej kosztowny, generalny, totalny, czy będziemy naprawiać drobiazgi. Dyskusja o zasłonach, ścianach i usterkach w kuchni nie jest nieważna. To nie są detale. To w jakimś sensie rozstrzyga o tym, jaka jest jakość naszego życia
— mówił Lis.
W momencie, kiedy za szybą są faceci w kominiarkach, każdy z tych problemów jest kompletnie nieistotny, ponieważ jak oni wparują do środka i urządza nam tę chałupę, to to wszystko nie będzie miało znaczenia
— dramatyzował Lis, porównując rząd PiS do „facetów w kominiarkach”.
Widać, że Tomasz Lis nie może się doczekać przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Bardzo jednak prawdopodobne, że ich wynik będzie niezgodny z jego oczekiwaniami. Ciekawe, jak wtedy zanalizuje całą sytuację.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/427460-co-za-histeria-lis-uderza-w-patetyczne-tony-i-straszy-pis