Jest czymś zupełnie normalnych, że przewodniczący mniejszych ugrupowań spotykają się ze sobą. Natomiast te spotkania nie mają charakteru konfrontacji z PO. Zdajemy sobie sprawę, że PO jest obecnie ugrupowaniem, które ma największą siłę na opozycji
— powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej.
wPolityce.pl: Czy Nowoczesna wejdzie do Koalicji Obywatelskiej mimo zawirowań, związanych z transferem posłów z Nowoczesnej do PO-KO?
Katarzyna Lubnauer: Nie ma Koalicji Obywatelskiej bez Nowoczesnej. Przypomnijmy, że KO to było porozumienie na wybory samorządowe Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej. Zatem z natury rzeczy musi się składać z tych dwóch ugrupowań. Natomiast na wybory do Parlamentu Europejskiego powinna powstać szersza koalicja, która powinna obejmować praktycznie wszystkie liczące się ugrupowania opozycyjne, czyli powinna zawierać zarówno PO, Nowoczesną, PSL, jak i SLD. Z tym, że największa odpowiedzialność za stworzenie takiego porozumienia spoczywa oczywiście na największym podmiocie, jakim jest Platforma Obywatelska.
Czy ugrupowanie Roberta Biedronia i partia Teraz! również Pani zdaniem powinny być w takiej koalicji?
Oczywiście, jeżeli się chcą przyłączyć, to powinny mieć możliwość przyłączenia wszystkie ugrupowania opozycyjne, które z jednej strony chcą modernizacji Polski, a z drugiej powstrzymać PiS przed tym co robi od trzech lat, czyli niszczeniem Polski. PiS marnuje najlepsze lata z punktu widzenia Polski, czyli lata dużego wzrostu gospodarczego. Nie wykorzystuje szansy, która może długo się nie powtórzyć.
Jednak czy ta dobra sytuacja gospodarka to nie jest też efekt działań PiS?
Sytuacja gospodarcza w Polsce jest pochodną sytuacji gospodarczej na całym świecie, czyli świetnej koniunktury światowej. Polska ten okres, który powinien być przeznaczony do stabilizacji budżetu, przeprowadzenia reform modernizacyjnych m.in. w ochronie zdrowia, edukacji, rozwoju zielonej energetyki, czy kwestii dostępu do mieszkań na wynajem, zwyczajnie marnuje. PiS nie ma pomysłu na rządzenie. Ten ostatni rok to jest już rok buksowania w miejscu. Skończyło się paliwo władzy, jakim było przejmowanie władzy sądowniczej. A skutki negatywne tych działań będą widoczne jeszcze długo, w sprawności państwa I w naszych stosunkach z UE. Widać też indolencję PiS przy kwestii podwyżek cen energii, działanie ad hoc, nieprzemyślane, prowizoryczne, byle przeczekać bez podwyżek do wyborów. Jakby ich zaskoczyło to, co od dawna było wiadome.
Zarówno Państwo, jak i PO bardzo krytycznie oceniacie PiS. Istnieje jednak klub PO-KO, a Nowoczesna funkcjonuje oddzielnie. Czym zatem jest PO-KO?
Jest jasne, że sama nazwa nie zmienia faktu, że w klubie PO-KO jest tylko Platforma Obywatelska i kilka osób bezpartyjnych. Natomiast to nie zdejmuje z nas, Nowoczesnej, odpowiedzialności za budowę koalicji europejskiej na przyszłe wybory, chociaż oczywiście największa odpowiedzialność spoczywa na największym ugrupowaniu. Duży może mniej, a odpowiada za więcej. Naszym zadaniem jest teraz prowadzenie rozmów koalicyjnych w różnych konfiguracjach, po to chociażby, żeby budować wzajemne zaufanie. W przyszłym tygodniu, tuż po Nowym Roku, spotkam się z liderami większości partii opozycyjnych. Zdajemy sobie sprawę, że wygrana opozycji w wyborach w 2019 roku jest kluczowa dla rozwoju Polski.
Mówi Pani, że spotka się z większością liderów partii opozycyjnych. Niedawno już takie spotkanie było – bez udziału Grzegorza Schetyny. Rozumiem, że istnieją też jakieś działania porozumienia opozycji poza PO?
Jest czymś zupełnie normalnych, że przewodniczący mniejszych ugrupowań spotykają się ze sobą. Natomiast te spotkania nie mają charakteru konfrontacji z PO. Zdajemy sobie sprawę, że PO jest obecnie ugrupowaniem, które ma największą siłę na opozycji. Jest dość oczywiste, że oni trzymają klucz do zbudowania szerokiej koalicji i na nich spoczywa ta odpowiedzialność. Dokładnie mówiąc na Grzegorzu Schetynie.
Kilku posłów opuściło Nowoczesną i dołączyło do ugrupowania Grzegorza Schetyny. Czy ma pani żal do byłej przewodniczącej klubu Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz za to, że dokonała takiego transferu?
Uważam przede wszystkim, że to błąd polityczny. To działanie osłabiło Koalicję Obywatelską, która była nadzieją dla bardzo wielu Polaków. Poza wszystkim uważam, że w polityce bardzo ważna jest cierpliwość, lojalność, budowanie zaufania. To co będzie największym zadaniem polityków na przyszłe lata, to będzie budowa zaufania między państwem i obywatelem, a także miedzy obywatelami. Upodmiotowienie obywatela względem instytucji państwa. Tego się nie udało zbudować żadnej dotychczasowej władzy. PiS tego nie potrafi robić, dalej dzieli społeczeństwo, działa na rzecz braku zaufania. Zmienia prawo szybko, chaotycznie, bez szacunku dla konsultacji społecznych, opinii ekspertów. Tymczasem Nowoczesna zobowiązała się m.in. do zachowania programu 500 plus ze względu na to, że uważamy, iż jest on elementem pewnej ciągłości państwa. Kwestia zaufania i możliwości przewidywania swojej przyszłości ekonomicznej przez obywateli nakazuje wszystkim partiom zachowanie tego programu. To sprawa odpowiedzialności.
Zaufanie to rzeczywiście bardzo ważna rzecz. Czy uważa Pani, że posłowie Nowoczesnej, którzy przeszli z Nowoczesnej do PO, nadużyli Pani zaufania?
Nie ma żadnych wątpliwości, że ktoś, kto próbuje osłabić swoją partię i zlikwidować klub którym zarządza nadużywa społecznego zaufania. Dobrze, że klub udało się odbudować, ale to była ich polityczna decyzja, która według mnie jest błędem politycznym. Polska potrzebuje wielobarwnej i podmiotowej koalicji partii opozycyjnych, która budowana jest według nowych standardów, czyli oparta na zaufaniu. I w której swoje wartości odnajdzie każdy wyborca opozycji. Bo potrzeby modernizacyjne w Polsce są ogromne, na zmiany czekają zarówno mieszkańcy dużych miast, jak I małych miejscowości, którzy czekają na zmiany, maja takie same aspiracje i takie same potrzeby jak ich znajomi z metropolii. Czas na ofertę dla „Miastka”. I czas na nowy styl w polityce.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/427458-nasz-wywiad-lubnauer-w-klubie-po-ko-jest-tylko-po