Rządy PiS nie potrafią dotrzeć do prostego człowieka tak jak to robił najdoskonalszy pod tym względem rząd Ewy Kopacz. I sama pani premier. Szczególne nasilenie bardzo bliskich kontaktów ówczesnej szefowej rządu ze społeczeństwem nastąpiło latem 2015 r.
Wtedy to Ewa Kopacz, najczęściej w towarzystwie Michała Kamińskiego, przemierzała Polskę we wszystkich kierunkach. I nawiązywała niepowtarzalne więzi ze zwykłymi ludźmi. Ponieważ chyba już nigdy te wzruszające momenty się nie powtórzą, chciałbym przypomnieć niektóre rozmowy ówczesnej pani premier. Zrekonstruowałem je wtedy, gdy się odbywały, a teraz jeszcze trochę uzupełniłem. Na koniec roku 2018 nawiązanie do niegdysiejszej uczuciowości, empatii i inteligencji Ewy Kopacz może wszystkich tylko ubogacić.
W pociągu Scena 1
Ewa Kopacz: - No, jak tam? Piwo zimne jest?
Pasażer: - Takie sobie, ale gardło mnie boli, więc może być.
EK: - A kawa dobrze smakuje?
P: - Nie przepadam za kawą.
EK: - Aha, ale podróż przebiega miło?-
P: - No, jedzie się jakoś.
KE: - Jako rząd zrobimy wszystko, żeby zawsze jeździło się miło. Rozmawiałam już o tym z ministrem ds. infrastruktury.
P: - Czego?
EK: - No, tych dróg, szyn i mostów, ale nieważne. Czego by pan oczekiwał od mojego rządu, żeby zrobił, np. w kwestii kolei?
P: - Żeby pociągi w ogóle jeździły, bo do wielu miejscowości już nie jeżdżą.
EK: -Jak to nie jeżdżą?
P: - No, połączenia likwidujecie.
EK: - Ale zawsze może pan pojeździć np. z Krakowa do Warszawy.
P: - A po co?
EK: - Bo piękna jest Warszawa. I Kraków też.
P: - Ale już byłem w Warszawie. I w Krakowie też.
EK: - No to może Białystok?
P: - A co bym tam robił?
EK: - No, nie wiem, pochodziłby pan sobie.
P: - Nogi mnie bolą, jak dużo chodzę
EK: - Aha!. To miłej podróży życzę. A w domu czeka żona, dziewczyna?
P: - Pies.
EK: - To proszę pozdrowić pieska. Do widzenia.
Scena 2
Ewa Kopacz: - Ile ma?
Pasażerka z Małym Dzieckiem: - Osiem miesięcy.
EK: - A zdrowe?
PzMD: - Zdrowa.
KE: - Bo wie pani, mój rząd robi wszystko, żeby polskie dzieci były zdrowe.
PzMD: - Tylko, wie pani, trudno się dostać do specjalisty.
EK: - Proszę powiedzieć, gdzie jest trudno, to ja porozmawiam z ministrem zdrowia i razem załatwimy, żeby nie było trudno.
PzMD: - Ale wszędzie jest trudno.
EK: - To może przekonałaby pani córeczkę, żeby chorowała, jak już będziemy do tego przygotowani?
PzMD: - Ale ona chyba nie zrozumie. Ma osiem miesięcy.
EK: To może ją pani poprosi, kiedy zacznie już rozumieć?
PzMD: - A jeśli w tym czasie będzie jednak chora, to co?
EK: - Myślę, że parę miesięcy wytrzyma.
PzMD: - Aha. To może by pani jeszcze przyspieszyła z tym odszkodowaniem. Bo nam wichura dach zerwała i wciąż czekamy.
EK: - To proszę podać adres mojemu asystentowi, to wyślę pana ministra administracji i on wszystko dla pani załatwi.
PzMD: - A to tak można?
EK: - Można. Mój rząd robi wszystko dla ludzi.
PzMD: - To będę czekać.
EK: - I proszę powiedzieć sąsiadom, że mnie pani spotkała i że ze mną można wszystko załatwić. Od ręki.
PzMD: - Powiem, to sąsiedzi zaczną jeździć pociągami, żeby panią spotkać.
EK: - Niech jeżdżą, a nawet gdyby mnie nie spotkali, zwiedzą sobie kawał Polski.
W dużym mieście
Ewa Kopacz: - O, widzę, że nowe tramwaje, nowe autobusy. Dobrze się żyje?
Przeciętny Obywatel: - No, pracy nie mam.
EK: - To proszę podać swoje dane, to pan minister pracy do pana zadzwoni i coś zaproponuje. A co chciałby pan robić?
PO: - No, najlepiej to bym od razu na rentę przeszedł, bo mnie w krzyżu strzyka.
EK: - To ja poproszę pana ministra zdrowia i jak on potwierdzi, że panu strzyka, to razem z ministrem pracy załatwią panu tę rentę.
PO: - A to tak można?
EK: - Trzeba, proszę pana. Mój rząd jest od tego, żeby słuchać ludzi i realizować ich postulaty oraz pragnienia. I proszę powiedzieć znajomym, że jeśli mają jakiś problem, niech zgłoszą, to my go rozwiążemy.
PO: - A mojej żonie pani nie załatwiłaby renty? Bo jej z kolei strzyka w kolanie.
EK: - To poproszę pana ministra zdrowia, żeby to jakoś razem załatwił.
PO: - Powiem wszystkim, że panią spotkałem i od razu dwie renty załatwiłem.
EK: - My Polakom wszystko załatwimy. Do widzenia. Miłego dnia!
W małym mieście
Ewa Kopacz: - Witam państwa! Widzę, że byliście na zakupach. Ceny jakie?
Młode Małżeństwo: - Ceny nawet znośne, ale mało zarabiamy.
EK: - To proszę podać, gdzie pracujecie, a już pan minister pracy zadzwoni do waszego pracodawcy i załatwi podwyżkę.
MM: - Ale to jest prywatna firma, więc tak się nie da.
EK: - Ale to nic nie szkodzi. Załatwimy. Nasz rząd zrobi wszystko, żeby Polacy lepiej zarabiali i dobrze się czuli we własnym kraju.
MM: - A po pięć tysięcy można prosić?
EK: - Można, my jesteśmy otwarci na ludzi i ich potrzeby. I proszę powiedzieć wszystkim znajomym, że my teraz tak wszystko będziemy załatwiać.
MM: - To może jeszcze powiększenie piersi dla żony dałoby się?
EK: - A, to nie wiem, czy NFZ to zrefunduje. Ale może zamiast powiększenia piersi wezmą państwo zapłodnienie in vitro na koszt państwa?
MM: - Ale my nie mamy z tym problemu.
EK: - A, to nie szkodzi. Teraz załatwimy państwu in vitro, a potem, jeśli będziecie chcieli, zrobicie to metodami naturalnymi i będzie można porównać, jak jest lepiej. MM: - Aha, to my się może jeszcze zastanowimy.
EK: - Nie ma się co zastanawiać, jak jest taka możliwość. Bierzcie, a potem pomyślicie, co z tym zrobić. Mój rząd jest od tego, że nawet wyprzedzać wasze pragnienia. Wszystkiego najlepszego!
Na wsi
Ewa Kopacz: - Latoś obrodzi?
Rolnik Kąkol: - Bo ja wiem? Sucho trochę jest, może nie obrodzić.
EK: - A to proszę podać lokalizację swojego pola, to załatwię z panem ministrem środowiska jakieś nawadnianie dla pana. I może nawet dla sąsiadów się uda?
RK: - No i jeszcze ceny w naszym sklepie wysokie są. Jak człowiek kupi wino i papierosy, to już kiepsko z pieniędzmi.
EK: - A to ja porozmawiam z właścicielem sklepu, żeby obniżył ceny. Bo wie pan, my teraz wsłuchujemy się w głos ludzi i robimy to, czego sobie życzą.
RK: - To może by pani przekonała właściciela, żeby taką ławkę postawił przed sklepem, jaką mają w serialu „Ranczo”. To byśmy tam razem z kolegami pomyśleli, co jeszcze mogłaby pani dla nas zrobić. I jak pani następnym razem przyjedzie, to opowiemy.
EK: - Ławkę to bez problemu możemy zrobić w ramach programu Orlików. A nawet jakieś boisko obok, żebyście się też trochę ruszali, bo to dobre dla zdrowia jest. A z tymi naradami na ławce to dobry pomysł. Poproszę minister infrastruktury, żeby to sfinansować z Europejskiego Funduszu Społecznego.
RK: - No to bym jeszcze poprosił panią, żebyśmy mogli brymuchę legalnie pędzić, to się na winie zaoszczędzi.
EK: - Z tym to chyba nie będzie problemu, bo można to podciągnąć pod produkty regionalne. Poproszę minister infrastruktury, żeby to załatwiła razem z dofinansowaniem. Mój rząd ma służyć Polakom i służy. Proszę o tym wszystkim opowiadać. Nie ma takiej rzeczy, której bym nie mogła obiecać. Kocham was!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/427456-nigdy-nie-bedzie-juz-tak-jak-w-2015-r-z-premier-ewa-kopacz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.