Od dłuższego czasu pojawia się pytanie, czy PSL dołączy do Koalicji Obywatelskiej. Portal wPolityce.pl zapytał o to europosła PSL Jarosława Kalinowskiego.
Trzy tygodnie temu na posiedzeniu Rady Naczelnej PSL-u upoważniliśmy kierownictwo, czyli prezesa i prezydium naczelnego komitetu wykonawczego, do podjęcia rozmów o stworzeniu szerokiego frontu ugrupowań opozycyjnych na wybory europejskie, które są czymś w rodzaju rozpoznania bojem przed wyborami parlamentarnymi. To one zdecydują, czy Polska będzie państwem prawa, czy nadal będzie brnąć na manowce, łamiąc fundamentalne zasady państwa prawa
— powiedział europoseł PSL. Zaznaczył jednak, że sytuacja z Nowoczesną miała wpływ na postrzeganie także przez PSL koalicji z Platformą Obywatelską.
Nie będę ukrywał, że to zawirowanie przy Nowoczesnej, przejście kilku posłów i ten moment, kiedy Nowoczesna miała nie być już klubem, nie jest dobrym rozwiązaniem. Uważam, że był to błąd polityczny ze strony lidera PO. Jednak wygrana jesienią jest najważniejsza. Mam nadzieję, że zawirowanie wokół Nowoczesnej też stanie się jakąś lekcją, żeby takich błędów już nie popełniać. To, że ta ewentualna koalicja musi być taką koalicją, która absolutnie gwarantuje podmiotowość, łącznie z samodzielnym klubem po wyborach. To punkt wyjściowy to rozmów. Jestem przekonany, że Grzegorz Schetyna również to rozumie
— mówił.
Na pytanie, jak postrzega fakt, że Władysław Kosiniak-Kamysz przez niektórych komentatorów życia politycznego jest wskazywany jako najlepszy kandydat opozycji na premiera, odpowiedział:
Tradycją jest, że kandydata na premiera wysuwa zwycięskie ugrupowanie. Natomiast to, że nasz lider Władysław Kosiniak-Kamysz coraz lepiej jest postrzegany, to dla nas tylko powód do dumy i zadowolenia. Dzisiaj jednak nie rozmawiałbym w ogóle o tym, kto ma być premierem, bo przede wszystkim trzeba wygrać z PiS-em.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/427451-tylko-u-nas-psl-po-przypadku-n-boi-sie-koalicji-z-po