Nie ulega wątpliwości, że w sprawie polityki energetycznej i obecna ekipa popełniła kilka błędów. Mają się one jednak tak jak mrówka do słonia wobec realnej odpowiedzialności rządu PO-PSL.
Fakty są znane. Najpierw rok 2008, przyjmowany przez Unię Europejską skrajnie szkodliwy dla naszej gospodarki pakiet klimatyczny i rezygnacja przez Donalda Tuska z możliwości weta.
Następnie rok 2014 i Ewa Kopacz przyjmująca kolejne redukcje emisji CO2 - oczywiście przy propagandowych bębnach rzekomej „walki do końca”.
Mając to na koncie trzeba wyjątkowego politycznego cynizmu by dzisiaj w Sejmie i Senacie urządzać taką hucpę wokół prób odwleczenia konsekwencji tamtych decyzji.
CZYTAJ O TYM WIĘCEJ: Teraz udają niewiniątka? Opozycja przerzuca winę za podwyżki cen na PiS: Panuje chaos. To ręczne sterowanie cenami
Nie dziwię się, że premier Morawiecki nie wytrzymał w Sejmie.
Jak macie teraz czelność stać wobec Polaków i nie tłumaczyć się z tego, co wy zrobiliście wtedy? Jak mogliście doprowadzić do takiego stanu, do takich podwyżek między rokiem 2008 a 2012?
— pytał premier, zwracając się do posłów opozycji.
CZYTAJ TEŻ: Premier Morawiecki punktuje opozycję
Pozostaje pytanie czy na takiej wymianie zdań w Sejmie ma się ten skandal zakończyć? Jak rzadko kiedy dotykamy prawdziwych skutków politycznych decyzji, widzimy co naprawdę oznacza polityka uległości ekipy PO-PSL wobec potęgi niemieckiej, możemy przekonać się, jaka jest realna cena stanowiska dla Tuska i poklepywania po plecach jego koleżanek i kolegów. Możemy zrozumieć dlaczego tak zwalczało się tam śp. Lecha Kaczyńskiego, a dziś zwalcza Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego, Beatę Szydło, Zbigniewa Ziobro.
Można zrozumieć, że w sprawie cen prądu dla obozu Jarosława Kaczyńskiego pierwszoplanowym zadaniem było odsunięcie koszmarnych konsekwencji, które nas właśnie, wbrew zapewnieniom Kopacz, Tuska i Trzaskowskiego, dogoniły.
Ale zadaniem równie ważnym jest wyświetlenie odpowiedzialności za tamte decyzje, uniemożliwienie przykrycia tej sprawy krzykami Neumanna czy Schetyny. Bo jakby się Cezary Michalski nie napracował (wierzę jednak „Polityce”, że doradza liderowi PO i czasem pisze mu przemówienia), to kłamstwo nie może zwyciężać, a polityczny cynizm i oddawanie interesu narodowego nie może być normą.
Walutą jaką establishment III RP płaci za te oklaski w Brukseli są właśnie takie sprawy jak cena prądu. A na horyzoncie już mają kolejną - przyjęcie waluty euro, coś, co zamrozi wszelkie szanse na gospodarcze gonienie Zachodu, a zysk przyniesie wyłącznie gospodarce niemieckiej.
Dlatego, właśnie w imię bezpieczeństwa i przyszłości, odpowiedzialność za koszmarne dla Polski skutki unijnej polityki energetycznej przyklepywanej przez Tuska i Kopacz powinna zostać wyjaśniona przez komisję sejmową - najlepiej śledczą, ale zwykła też dałaby radę. Ważne, by tak tematu nie zostawić. To temat na tyle poważny, że polska demokracja powinna sięgnąć po narzędzie nadzwyczajne. To także temat na tyle konkretny, że piękne słówka Tuska też nie pomogą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/427430-niech-odpowiedzialnosc-tuska-i-kopacz-wyjasni-komisja