To ja zadzwoniłem do Grzegorza Schetyny – powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski o swoim wniosku w sprawie przywrócenia 98-procentowej bonifikaty przy przekształceniu prawa użytkowania wieczystego we własność.
W czwartek Rada Warszawy podjęła taką decyzję na nadzwyczajnej sesji zwołanej na wniosek Trzaskowskiego, który wycofał się z obniżenia ulgi do maksimum 60 procent.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bonifikaty na poziomie 98 proc. zostają! Radni Warszawy podjęli decyzję po burzliwym posiedzeniu. Trzaskowski obwiniał PiS
To ja zadzwoniłem do Grzegorza Schetyny i powiedziałem naradźmy się, co zrobić
— powiedział Trzaskowski w czwartek w Polsat News, odnosząc się do sugestii, że prezydent stolicy zmienił zdanie pod wpływem przewodniczącego PO.
Rozmawiałem z Grzegorzem Schetyną, natomiast jestem politykiem w pełni suwerennym i Grzegorz Schetyna niczego mi nie kazał, tylko się po prostu konsultowaliśmy w tej sprawie; to ja przyszedłem z propozycją rozwiązania tego problemu, bo ja biorę pełną odpowiedzialność za te decyzje
— dodał Trzaskowski.
Jak mówił, zaproponował Schetynie spotkanie, zastanawiając się nad konsekwencjami tej decyzji i zadeklarował gotowość do wycofania się z obniżki bonifikaty, skoro mieszkańcy Warszawy uchwałę radnych potraktowali jako obietnicę wyborczą.
Warszawiacy uznali to jednak za pewną obietnice wyborczą, mimo że ja nigdy w kampanii wyborczej nie obiecywałem bonifikat
— powiedział. Zapewnił, że decydujące były dla niego opinie warszawiaków.
Mnie nie interesuje to, co mówi Jarosław Kaczyński. Mnie interesuje tylko i wyłącznie to, co mówią warszawiacy. Przez cały weekend byłem na ulicach Warszawy jako prezydent Warszawy i widziałem, że wszyscy pytają mnie o bonifikaty
– mówił.
CZYTAJ TAKŻE: Czarzasty drwi z Trzaskowskiego: „Zaczynaj dzień od siedziby PO. Silenie się na samodzielność nie wychodzi”
Wcześniejszą decyzję, by wycofać się z bonifikaty, uzasadniał tym, iż uznał za „skrajnie niesprawiedliwe”, by ci, których lokal znajduje się na nieruchomości Warszawy, dostali 98 procent bonifikaty, podczas gdy ci, których budynek stoi na mieniu skarbu państwa, dostaną 60 procent bonifikaty. Zwrócił uwagę, że są w Warszawie budynki podzielone na pół – jedna połowa leży na gruntach miasta, druga – skarbu państwa.
Trzaskowski próbował również wybronić klub warszawskiej PO, która zamknęła niewygodną dla siebie dyskusję.
Ja się nie boję trudnych pytań i radni PiS-u powinni zobaczyć jak wyglądają obrady Sejmu. Było spokojne oświadczenie klubowe. (…) Nie ma żadnego porównania [z tym co dzieje się w Sejmie]. Radni postanowili zrobić spektakl. Nie ja prowadzę obrady. Nie boję się pytań
— stwierdził pewny siebie prezydent stolicy.
W połowie października, przed wyborami samorządowymi, Rada Warszawy uchwaliła 98-proc. bonifikatę jako standardową, a 99-proc. w przypadku użytkowania wieczystego trwającego powyżej 50 lat. Te stawki miały obowiązywać od 1 stycznia 2019 r. Projekt przedstawił wiceprzewodniczący rady Dariusz Figura (PiS), a poparli go jednomyślnie wszyscy radni biorący udział w głosowaniu.
Przed tygodniem Rada Warszawy zdecydowała o zmniejszeniu bonifikaty przy przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości z 98 proc. do maksimum 60 proc. Przeciw zmianie protestowali radni PiS. Projekt wniósł na sesję wiceprezydent stolicy Robert Soszyński. Argumentował, że przy 98-proc. bonifikacie utrata przychodów Warszawy jest szacowana w stosunku do zerowej bonifikaty na poziomie 3,5 mld zł, a w stosunku do 60-procentowej bonifikaty - na poziomie około 1,8 mld zł.
kpc/PAP/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/426580-trzaskowski-to-ja-zadzwonilem-do-grzegorza-schetyny