Platforma Obywatelska zawiadomi prokuraturę o „możliwości popełnienia przestępstwa korupcji politycznej przez radnego Wojciecha Kałużę oraz funkcjonariuszy PiS”. Chodzi o radnego sejmiku woj. śląskiego, który umożliwił PiS samodzielne rządy w regionie i został wicemarszałkiem województwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Jan Rulewski o atakach na radnego Kałużę: „Jest to reakcja przegranych. Nie da się ukryć, że przegraliśmy”
Wojciech Kałuża został wybrany do sejmiku z pierwszego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu rybnickim. Po wyborach przystąpił jednak do porozumienia programowego prawicy, dzięki czemu PiS zdobyło większość w sejmiku i utworzyło zarząd województwa. We wcześniejszych wypowiedziach Kałuża zdecydowanie odrzucał zarzuty korupcji politycznej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Budka grozi radnemu Kałuży! „Sprzedał się PiS-owi. I to w sposób haniebny (…) Zobaczymy, jak podejdą do tego organy ścigania”
Treść 13-stronnicowego zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zapowiadanego już w końcu listopada – przedstawili podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach posłowie PO: Borys Budka, Marek Wójcik i Paweł Bańkowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wojciech Kałuża przerywa milczenie: Chcieli zakonserwować układ na Śląsku. Na to się nie umawiałem. To przelało czarę goryczy
Radny Wojciech Kałuża, który startował z list Koalicji Obywatelskiej, stał się symbolem tego, co jest najgorsze w polityce, stał się symbolem korupcji politycznej. 25 tys. osób, które oddało głos na KO, nie na PiS, oddało głos na Wojciecha Kałużę, zostało oszukanych przez tego człowieka
— podkreślił Bańkowski.
To był akt ordynarnej zdrady wyborców, oszustwa wyborczego, ale - naszym zdaniem - to zachowanie i działania określonych osób wyczerpują również znamiona przestępstwa. Zobaczymy, jak do tego doniesienia ustosunkuje się prokuratura
— dodał wiceszef PO Borys Budka.
Korupcją polityczną określa się czyny korupcyjne z udziałem przedstawicieli władzy. Termin polityczna odnosi się do polityki rozumianej jako uczestniczenie w sprawowaniu władzy albo wywieraniu wpływu na jej podział. Z etycznego punktu widzenia z korupcją polityczną mamy do czynienia wtedy, gdy osoby politycznie zaangażowane zachowują się nieuczciwie
— czytamy w prawnym uzasadnieniu wniosku do prokuratury.
W ocenie polityków PO, Wojciech Kałuża mógł popełnić przestępstwo łapownictwa biernego, przyjmując – w ocenie Platformy - korzyść osobistą w postaci stanowiska wicemarszałka województwa, oraz majątkową w postaci wynagrodzenia. Autorzy doniesienia do prokuratury powołują się tu na przepisy art. 228 i 229 Kodeksu karnego.
Uważają także, że prokuratura powinna zbadać sprawę pod kątem naruszenia art. 250a Kodeksu karnego, który stanowi, że „kto, będąc uprawniony do głosowania, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo takiej korzyści żąda za głosowanie w określony sposób, podlega karze pobawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Podobna kara grozi temu, kto udziela takiej korzyści w zamian za głosowanie w określony sposób.
Składający doniesienie wnioskują w swoim zawiadomieniu o przesłuchanie przez prokuraturę – jak napisano – „w odpowiednim charakterze” - Wojciecha Kałuży, a także szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka oraz – w charakterze świadka - przewodniczącego śląskiej PO, b. marszałka woj. śląskiego Wojciecha Saługi.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/426154-nie-moga-przebolec-ze-dal-wladze-pis