Francuska minister ds. europejskich Nathalie Loiseau stwierdziła niedawno, że rozwój sytuacji w polskim sądownictwie niepokoi wielu Francuzów. Słowa te brzmią kuriozalnie w kontekście wydarzeń w samej Francji. Tamtejsza telewizja publiczna właśnie pokazała, jak szanuje demokrację.
Okazuje się, że w relacji publicznego kanału France 3 z protestu „żółtych kamizelek” na jednym z transparentów zamiast napisu „Macron degagage”, w tłumaczeni „Macron spadaj”, wyświetlono sam napis „Macron”. W relacji telewizyjnej wyglądało to zatem tak, jakby demonstranci byli zwolennikami obecnego prezydenta Francji.
Sama stacja zarzeka się, iż nie chciała celowo ukryć napisu na transparencie, ale cała sytuacja jest wynikiem usterki, spowodowanej „błędem ludzkim”. Tłumaczenia te nie brzmią zbyt wiarygodnie. Warto, aby francuscy urzędnicy dwa razy zastanowili się, zanim następnym razem będą próbowali pouczać kogokolwiek o standardach demokracji.
CZYTAJ TAKŻE:
Mocny list francuskich generałów do Macrona. Oskarżają go o zdradę narodową i łamanie demokracji!
as/Twitter/lemonde.fr
-
Zrób bliskim prezent na święta!
Zamów roczną prenumeratę tygodnika „Sieci” i miesięcznika „wSieci Historii” - teraz aż 40% taniej!
Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425986-cenzura-we-francuskiej-telewizji-publicznej-wideo