Od 2017 roku w Warszawie na mieniu komunalnym takie przekształcenia są realizowane z bonifikatą 95 proc. Jest co najmniej kilka tysięcy rodzin, które skorzystały już z tej formuły. Nikt jej nie zawiesza i nie zamyka. To ścieżka samorządowa, dużo wcześniejsza niż ustawa PiS
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Halicki, poseł PO.
wPolityce.pl: Czy wczorajsza debata związana z wotum nieufności była potrzebna? Dwa dni wcześniej odbyła się podobna przy okazji wniosku o wotum zaufania dla rządu.
Andrzej Halicki: Debata jest zawsze potrzebna, bo Polacy widzą i weryfikują to, co mówi premier Morawiecki i co odpowiada na pytania w czasie takiej debaty. Kiedy Polacy widzą rozdźwięk między tym, co mówi premier, a propagandą, jakiej używa, będą zastanawiać się przy urnach wyborczych, jak ocenić taki rząd. Chociażby po to taka debata była potrzebna. Jeżeli ktoś kłamie, oszukuje, to będzie weryfikacja wyborcza.
Premier Morawiecki mówił natomiast, że Państwa wiarygodność jest mniejsza niż zero. Jako przykład podawał kwestię bonifikaty przy przekształcaniu użytkowania wieczystego na prawo własności.
To jest nieprawda. PiS przyjęło w kampanii ustawę, która oznacza, że na mieniu komunalnym przy przekształceniu użytkowania wieczystego na prawo własności jest związane z bonifikata 60 proc., a na mieniu komunalnym ma taką uchwałę przyjąć samorząd.
I przed wyborami Rada Warszawy, w której większość miała Platforma Obywatelska przyjęła uchwałę, że bonifikata będzie na poziomie 98 proc.
Właśnie o to chodzi, że to nieprawda. Od 2017 roku w Warszawie na mieniu komunalnym takie przekształcenia są realizowane z bonifikatą 95 proc. Jest co najmniej kilka tysięcy rodzin, które skorzystały już z tej formuły. Nikt jej nie zawiesza i nie zamyka. To ścieżka samorządowa, dużo wcześniejsza niż ustawa PiS. Ona funkcjonuje i funkcjonować będzie. Natomiast ustawa PiS określająca ten pułap na poziomie 60 proc. i wymagająca dodatkowej uchwały organów miejskich spowodowała, że na ten temat pojawiła się dyskusja. To PiS, a nie PO, przeforsowało wcześniej inną stawkę, a uważamy, że jeśli ustawa mówi o 60 proc. w przypadku jednego rodzaju gruntu, to tak samo 60 proc. powinno być w drugim przypadku.
Państwo oponenci polityczni zwracają też uwagę na powrót komunistycznych nazw ulic w stolicy, czemu nie sprzeciwiła się Rada Warszawy.
To jest efekt działalności wojewody PiS. Gdyby on chciał je zmienić, to powinien zawnioskować do właściwego organu, jakim jest samorząd i taki wniosek byłby rozpatrzony. Wojewoda zrobił co innego – przed rocznicą smoleńską zameldował wykonanie zadania, ponieważ na zasadzie widzi mi się zmienił nazwy jakichś ulic. Rzeczywiście nadał im nazwy przez siebie chętnie widziane, ja też bym chętnie widział w Warszawie ulice z takimi patronami. Nie ma takiej podstawy prawnej, i to wykazał sąd, by na podstawie widzi mi się tego rodzaje zmiany zrobić. Nie było do tego żadnego uzasadnienia i te zmiany odbyły się na zasadzie hurtowej. To jest karygodne. Sąd anulował tę niby decyzję i w związku z tym nastąpił powrót do tego, co było wcześniej. Co nie znaczy, że niektóre z nazw objęte w tym wniosku wojewody nie powinny z czasem zniknąć. Jestem za tym i myślę, że takie zmiany będą miały miejsce.
Czyli liczy pan, że Rada Warszawy zmieni nazwy przynajmniej części tych ulic?
Tak. Jestem o tym przekonany.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425757-halicki-jestem-za-tym-zeby-zmienic-nazwy-niektorych-ulic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.