Schetyna zapomniał, że w polityce można mieć swoje plany pod warunkiem, że przeciwnik nie jest lepszy i szybszy. Inicjatywa premiera ukradła show Schetynie. PO trochę się rozleniwiła. Debata miała charakter typowej przekomarzanki sejmowej. Jeden element był dość istotny. Pierwszy raz widzieliśmy premiera Morawieckiego w roli fightera. Z kolei wystąpienie Schetyny to sygnał dla PiS, że nie tylko oni mają propozycje dla Polaków
— stwierdził w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Semka, odnosząc się do dwóch sejmowych głosowań - wotum zaufania i wotum nieufności dla premiera Morawieckiego.
Gośćmi Michała Karnowskiego byli również Dorota Łosiewicz, Eryk Mistewicz oraz ks. Henryk Zieliński.
CZYTAJ WIĘCEJ: To był nokaut! Premier Morawiecki do opozycji: „Dzisiaj pokazaliście, że wasza wiarygodność wyborcza jest warta mniej niż zero!”
Zdaniem Doroty Łosiewicz forma premiera Morawieckiego była zaskakująca.
Mówił bez kartki, żadnej pomocy. Widać, że się uczy. To był zdecydowanie czarny piątek dla PO. Oni mają problem z programem, bo ciągle go nie ma, a jak się coś pojawia, to jest to oburzające. To, co premier wytknął z mównicy, że nawet jak PO coś proponuje, to zaraz się z tego wycofuje. Tu chociażby przykład Warszawy. Ludzie zobaczyli, co znaczą obietnice Platformy Obywatelskiej
— podkreśliła publicystka tygodnika „Sieci”.
Eryk Mistewicz z Instytutu Nowych Mediów ocenił, że tydzień należał do duetu Kaczyński-Morawiecki.
To, co wydarzyło się w Sejmie, było z jednej strony zaskoczeniem, pułapką dla opozycji. Ale to też coś, co zostało przemyślane. Nie wyciekło na zewnątrz. Ten duet zaskoczył opozycję manewrem wyprzedającym, który byłby do przewidzenia. To nie jest wielka metafizyka, aby wotum nieufności wyprzedzić wotum zaufania
— stwierdził Mistewicz, dodając, że bardzo brakuje mu merytorycznej opozycji w parlamencie.
Z kolei ks. Henryk Zieliński przyznał, że jego zdaniem były to „niepotrzebne igrzyska”.
Wotum zaufania było aktem uprzedzającym ale zgłaszanie wotum nieufności wobec rządu większościowego? Na co liczyła opozycja? Wystawienie Schetyny, który jest w swojej partii przywódcą zastępczym, bo czekają na powrót Tuska, było groteskowe
— ocenił redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”, dodając, że w kontekście mówienia przez opozycję o rozdawnictwie pieniędzy przez rząd, konieczna jest zmiana logiki myślenia.
Dorota Łosiewicz dodała, że PO szuka cały czas sposobu na działanie i pokazywanie się ludziom.
Nie może pokazać swoich programów, bo ulica się wyczerpała, a zagranica powoli sie wyczerpuje, to chociaż zrobią awanturę w Sejmie
— powiedziała Łosiewicz.
Piotr Semka zwrócił uwagę, że Grzegorz Schetyna próbuje robić wrażenie, że wszyscy mniejsi muszą do niego przyjść, ale na jego zasadach.
Z kolei w ocenie Eryka Mistewicza, Schetyna nie ma wielkiego pola do manewru.
Michał Karnowski dopytywał również swoich gości o sprawę nowej partii na prawicy.
Myślę, że mówienie o tym, że jest to „partia Rydzyka”, to próba stygmatyzacji. Z drugiej jednak strony, w szeregach mogą być członkowie, dla których jest to próba legitymizowania się. Powstała również inicjatywa Marka Jurka, który postanowił do PE startować pod własnym szyldem. Być może te partie nie są w stanie przekroczyć progu wyborczego, ale PiS i Jarosław Kaczyński muszą zdawać sobie sprawę, że brak odpowiedzi sprawi, że na prawej stronie coś wyrośnie. Życie nie znosi pustki
— ocenił ks. Zieliński.
ZOBACZ TEŻ: Sejm udzielił wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego! „Za” głosowało 231 posłów
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425733-ks-zielinski-schetyna-to-zastepca-po-czeka-na-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.