Podległość Polski wobec Niemiec jest dla niej ważniejsza niż reparacje? Róża Thun: Sprawa jest zamknięta. Należy budować mocną UE

Róża Thun, eurodeputowana Platformy Obywatelskiej nie ustaje w krytyce PiS. Tym razem partii rządzącej oberwało się za postawienie pomnika Lechowi Kaczyńskiemu na placu Piłsudskiego w Warszawie oraz za domaganie się reparacji wojennych od Niemiec.

Plac Piłsudskiego, który zamienia się w pomnikarnię. To jest coś naprawdę okropnego. Wojewoda, zabrał go warszawiakom. To znaczy rzad pisowski zabrał warszawiakom jeden z najważniejszych placów w Warszawie, żeby te pomniki ustawić według własnego widzimisię

— ubolewała Róża Thun w rozmowie z „Rzecz o polityce” w rp.pl.

Radni Warszawy z PO przegłosowali odrzucenie 98 proc. bonifikaty przy przekształceniu użytkowania wieczystego. Prowadzący rozmowę zapytał Róży Thun, czy Platforma po przejęciu władzy nie przegłosuje zniesienia programu 500+.

Nie. Już dawno jest zdecydowane, że 500+ ma być i że 500+ zostanie

— zapewniła, ale zachowanie warszawskich radnych Platformy pokazały, że w zapewnienia PO nie można wierzyć.

Nie zabrakło stwierdzeń, że w Polsce należy walczyć o demokrację. Zapowiadała, że obywatele polscy znowu wywalczą demokrację.

Oczywiście pani europoseł nie widzi podstaw, żeby Parlament Europejski zajął się Francją. Przypomnijmy, że nad Sekwaną policja w brutalny sposób pacyfikuje protesty „żółtych kamizelek”.

Nie wiem, jaka byłaby podstawa do tego, żeby Parlament Europejski zajmował się strajkami czy demonstracjami we Francji. Parlament Europejski zajmuje się jeżeli już na praworządności, a na razie nie ma skarg na łamanie praworządności we Francji

— podkreślała.

Eurodeputowana PO nie ma żadnej wątpliwości, że Brexit nie jest winą Donalda Tuska.

To już jest tak kuriozalne stwierdzenie, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać, żeby minister polityki zagranicznej i szef MSZ w Polsce opowiadał takie bzdury

— oceniła Thun.

Polityk PO nie ma również wątpliwości, że Polska nie powinna domagać się reparacji wojennych od Niemiec.

A jeszcze ktoś zabiega? Pan Mularczyk robi sobie na tym swoje nazwisko, przecież inaczej z czego byśmy go znali?

— stwierdziła.

W ogóle nie ma w tej chwili o czym mówić. Już dawno wszystkie umowy zostały podpisane, zatwierdzone 1000 razy i sprawa oczywiście jest zamknięta. Jeżeli rząd polski chce naprawdę zrobić coś dobrego dla przyszłych pokoleń, w co coraz wyraźniej wątpię, to powinien zadbać o to, żeby te koszmarne historie nigdy więcej się nie powtórzyły

— przekonywała.

Jedynym sposobem na zbudowanie pokoju jest budowanie mocnej Unii Europejskiej razem z Niemcami

— podkreśliła Róża Thun.

ems/”Rzecz o polityce”