My chcemy wolnej Polski, bez komunistycznych pozostałości. Natomiast różne resortowe dzieci bronią przywilejów swoich rodziców, bronią upamiętnienia bohaterów swoich rodzin i ta walka trwa cały czas

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Adam Andruszkiewicz, poseł klubu Wolni i Solidarni.

wPolityce.pl: Bundestag uchwalił wczoraj wieczorem ustawę wprowadzającą „trzecią płeć”, obok męskiej i żeńskiej. Owa trzecia płeć ma być wpisywana do księgi stanu cywilnego jako „divers” (inna, odmienna). Niepokoi to Pana?

Adam Andruszkiewicz: To czyste szaleństwo! Niestety, ale wydaje mi się, że Europa zmierza prosto w przepaść. Nie można zaklinać rzeczywistości i mówić wbrew naturze – czy wbrew Bogu, bo ja jestem osobą wierzącą, że można stworzyć trzecią płeć. Nie ma czegoś takiego. Jesteśmy albo kobietami albo mężczyznami.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niemiecka mniejszość seksualna dopięła swego! Bundestag uchwalił ustawę o „trzeciej płci”. Do księgi stanu cywilnego wpisywana będzie płeć „divers”

Wydaje się, że i Warszawa staje się coraz bardziej ideologiczna. Mamy już „Tramwaj Różnorodności”, panią Diduszko, czy rekomunizację ulic. Warszawiacy Pana zdanie tego oczekiwali po Trzaskowskim?

Wydaje mi się, że warszawiacy mają niemiłą niespodziankę. Z jednej strony radykalna lewicowa ideologia wchodzi do gry, z drugiej strony komuniści wracają na nasze ulice, a jeszcze z trzeciej strony, Platforma Obywatelska zmniejsza ulgi dla mieszkańców Warszawy. Tak wybrali mieszkańcy stolicy, szkoda tylko, że zapomnieli jak zawsze wyglądały rządy PO, które w tę stronę będą zmierzać. To jest dobra wskazówka jak Polska będzie wyglądać jak PO wróci do władzy.

Pana zdaniem Platforma Obywatelska cofnęła by programy socjalne, które wprowadził PiS?

Oczywiście, że tak. Cofną program 500+, podwyższą wiek emerytalny, przywrócą emerytury esbekom i ubekom i tak będzie wyglądała Polska.

Nie będzie w Warszawie ulicy „Inki” czy Jacka Kaczmarskiego. Skąd ta decyzja?

To fragment większej walki, którą toczą pewne środowiska postkomunistyczne z tym, co robimy dzisiaj w Polsce. My chcemy wolnej Polski, bez komunistycznych pozostałości. Natomiast różne resortowe dzieci bronią przywilejów swoich rodziców, bronią upamiętnienia bohaterów swoich rodzin i ta walka trwa cały czas.

Kamil Kwiatek