Myślę, że Jarosław Kaczyński wziął pod uwagę, że taka podwyżka w roku wyborczym to patent na klęskę
— mówi Janusz Szewczak w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jak wygląda sytuacja z podwyżkami cen energii? Będą czy nie?
Janusz Szewczak, Prawo i Sprawiedliwość: Deklaracja premiera była jasna. To bardzo trafna i sensowna decyzja. Nie tylko ze względów politycznych, bo decyzja o podwyżkach byłaby dla nas politycznie zabójcza, ale także ze względów ekonomicznych byłaby wątpliwa. Myślę, że Jarosław Kaczyński też wziął pod uwagę, że taka podwyżka w roku wyborczym to patent na klęskę. Warto zauważyć, że liczyły na nią środowiska prezydentów dużych miast, którzy szykują dla swoich wyborców w Łodzi, Warszawie czy Poznaniu inne wielkie podwyżki, np. wywozu śmieci czy biletów komunikacji. Chciano zrzucić winę na rząd.
Co teraz będą mogli powiedzieć?
Skoro cena energii nie wzrośnie, to swoje podwyżki będą zmuszeni wziąć na swoje konto. Na tę podwyżkę liczyły też duże sieci handlowe, bo mając wyższą cenę prądu mogłyby tłumaczyć drożyznę swoich produktów. I to mimo, że tego typu sieci mają wieloletnie umowy i są zabezpieczone cenowo. Pamiętajmy też, że zaniedbania w dziedzinie energetyki są ogromne.
Skąd biorą się te problemy?
Zaniedbania w zakresie energetyki ostatnich trzydziestu lat są gigantyczne. A premier Tusk podpisał pakt klimatyczny, o którym nikt w PO nie pamięta. A było to jak wbicie polskiej energetyce noża w plecy. W samych inwestycjach energetycznych w najbliższych lata musimy mieć ok. 70 miliardów złotych, by coś zbudować. Platforma zachowuje się jak lobbysta Niemiec. Mówią o zanieczyszczeniu powietrza, a to przecież Niemcy są największym trucicielem w Europie i mają gigantyczny przemysł oparty na węglu brunatnym.
Czego w tym temacie możemy spodziewać się w najbliższym czasie?
Mam zasadnicze wątpliwości z czego miały się brać te podwyżki. Energia elektryczna nie jest w Polsce tania. W ogóle wydatki w Polsce na tzw. utrzymanie domu, są bardzo wysokie i to nawet w porównaniu do bogatych krajów Unii Europejskiej. Jakaś opatrzność boska czuwa nad nami, że premier postanowił zadeklarować to wycofanie się z podwyżek. Przypomnę też politykom Platformy, którzy wylewają krokodyle łzy nad tzw. aferą KNF, że może się okazać, że jest to kropla w morzu w porównaniu z tym jak za ich rządów 5 milionów Polaków zostało obrabowanych na polisolokatach na kwotę 50 miliardów zł. Jeżeli ci geniusze ekonomiczni z PO chcieliby się przyjrzeć za co odpowiadało kierownictwo KNF podległe premierowi Tuskowi, to niech się zastanowią nad tym, kto odpowiada za gigantyczną aferę polisolokat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425577-szewczak-podwyzka-cen-energii-politycznie-zabojcza