Komitet Obrony Demokracji postanowił zorganizować antyrządową manifestację w 37 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. W grupce protestujących można było spotkać m.in. Mateusza Kijowskiego, czy Andrzeja Hadacza. Na miejscu obecny był reporter telewizji wPolsce.pl Maciej Zemła.
Idziemy po PiS!
— wykrzykiwali demonstranci.
Reporter wPolsce.pl zapytał wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza o to, dlaczego uczestniczy w tym zgromadzeniu.
Pamiętamy o 13 grudnia. Jak dostaliśmy zaproszenie, to przyszliśmy tutaj, żeby się spotkać
— odpowiedział Borusewicz. Jednak jako były działacz opozycji antykomunistycznej przyznał, że obecnej sytuacji politycznej w Polsce nie można porównywać do tego, co miało miejsce w stanie wojennym.
Ależ oczywiście, że nie można porównywać. Jednak trzeba o tamtym grudniu i innych grudniach pamiętać. Ja akurat pamiętam
— podkreślił.
Zupełnie w innym tonie wypowiadał się ze sceny klubowy kolega Bogdana Borusewicza, poseł Michał Szczerba.
Stan wojenny to było ograniczenie praw obywatelskich. Dzisiaj mamy rocznicę ograniczenia praw obywatelskich i nie ma nastrojów do optymizmu. Do tej pory nie jest podpisana nowelizacja ustawy o SN. (…) Nie wiemy co Duda zrobi, co mu odbije
— obrażał prezydenta poseł Szczerba.
Maciej Zemła zagadnął też Mateusza Kijowskiego i Andrzeja Hadacza. Ich wypowiedzi mogą zaskakiwać.
Trzeba widzieć te analogie między komunizmem, a tym co się dzieje w tej chwili
— mówił w rozmowie z reporterem wPolsce.pl skompromitowany były szef KOD Mateusz Kijowski.
Miałem być z rolnikami, ale oni idą kawał drogi. Jestem aktywistą, pojawiam się oczywiście na różnych protestach i przyglądam się temu wszystkiemu
— podkreślił z kolei Andrzej Hadacz. Jak widać w przypadku tej osoby najważniejsze jest to, aby protestować przeciwko PiS, nie ważne w jakiej konkretnie sprawie.
as/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425568-tylko-u-nas-protest-kod-przeciwko-pis-byl-min-kijowski