Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie próżnuje. Po wyczerpującej, acz zwycięskiej bitwie o usunięcie z planu miasta nazwiska Lecha Kaczyńskiego oraz o przywrócenie patronów zasłużonych dla władzy ludowej, idzie za ciosem i realizuje kolejne obietnice wyborcze. Zaczął od tej najpilniejszej i najbardziej wyczekiwanej przez mieszkańców.
Czyżby chodziło o uporanie się z problemem zalegających i nieodbieranych śmieci? A może o dostępną dla każdego komunikację miejską? Albo o zapowiadaną hucznie walkę ze smogiem zatruwającym miasto? Nie, nic z tych rzeczy. To sprawy drugorzędne, a tu przecież chodzi o kwestię naprawdę kluczową. Otóż p. Rafał Trzaskowski uruchamia – i to już w najbliższy weekend – Tramwaj Różnorodności. Będzie w nim promował idee równości, otwartości i tolerancji. Pan Rafał zaprasza do specjalnego wagonu na rozmowy z ambasadorami akcji: Henryką Krzywonos, Tomaszem Raczkiem oraz M. Khalifą. W ostatnim przypadku chodzi prawdopodobnie o ambasadora Palestyny, zakładam jednak, że dla wyborców p. Rafała to doskonale znana postać i nie trzeba jej im bliżej przedstawiać.
Pan Rafał ostrzegł także lojalnie pisowski reżim, że jeżeli ten ośmieli się odbudować Pałac Saski, to wyrzuci Pomnik Smoleński z Placu Piłsudskiego. A właściwie to – zgodnie z aktualnymi trendami – z Placu Zwycięstwa, albo nawet sięgając dalej w przeszłość – z Adolf Hitler Platz (czemu nie? W końcu nazwisko wodza Trzeciej Rzeszy nie propaguje nazizmu, prawda?). Wygląda więc na to, że szykuje nam się w Warszawie krwawa bitwa w obronie miasta przed samowolną deweloperką pisowców. Bo deweloperkę, najlepiej w miejscu bazarków i skwerków, mogą uprawiać tylko ci, którzy szanują niezależne i demokratyczne władze miasta.
A że idą święta, wraz z nimi poczuliśmy także powiew sekularyzacji. Tu pana Rafała wyręczyła nowa przewodnicząca miejskiej Komisji Kultury i Promocji Agata Diduszko (szerzej znana jako żona Wojciecha Diduszko, który w grudniu 2016 roku leżąc na jezdni przed Sejmem, udawał ofiarę represji reżimu). Otóż pani Diduszko zaprotestowała już przeciw obchodom Bożego Narodzenia. Miejskie uroczystości – skoro już koniecznie muszą się odbyć – powinny mieć całkowicie świecki i zdawkowy charakter. Najwyżej choinka, bombki i ewentualnie wigilijny pasztet. Żadnych żłobków, modłów, ani zawodzących dewotów – to nie średniowieczna, zapyziała wieś, ale otwarta na każdego metropolia.
Warszawa jest przecież dla wszystkich – tak głosiło hasło wyborcze Rafała Trzaskowskiego. A jeśli komuś to nie pasuje, to won z miasta.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425388-rafal-trzaskowski-zaczyna-od-spraw-najpilniejszych