Agenci CBA zatrzymali w czwartek byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja J. oraz sześciu podległych mu urzędników, w tym jego zastępcę Wojciecha K. Zatrzymanie dotyczy afery SKOK-u Wołomin, która zrodziła się pod nadzorem komisji będącej wówczas przybudówką działaczy PO-PSL – pisze Kajetan Kutnowski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
O tym, że w SKOK Wołomin może działać zorganizowana grupa przestępcza Komisja Nadzoru Finansowego wiedziała już od 2012 roku.
O agentach WSI, którzy opanowali wołomiński SKOK, a którzy dzisiaj odsiadują wieloletnie wyroki, informowała KNF Kasa Krajowa. Dzisiaj Polska odczuwa skutki „teoretycznego państwa”, jakie działało za czasów koalicji PO-PSL. (…) Kiedy w 2015 r. redakcja portalu wPolityce.pl ujawniała wspólne zdjęcia Mariusza G. i Piotra P. (obaj to prominentni działacze SKOK-u Wołomin) m.in. z Bronisławem Komorowskim czy Dariuszem Rosatim, opinia publiczna wyrażała niedowierzanie. Kiedy konserwatywne media pisały o zaskakującej wręcz zbieżności między interesami polityków PO i ludzi związanych przed laty z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, temat był negowany lub zbywany milczeniem. Dzisiaj aresztowanie byłego szefa KNF Andrzeja J., jego zastępcy Wojciecha K. oraz pięciu innych urzędników zamieszanych w aferę SKOK-u Wołomin pokazuje, że Polska kierowana przez Donalda Tuska i Ewę Kopacz naprawdę znalazła się na krawędzi upadku oraz została opleciona siecią powiązań i układów, w której brylowali byli agenci
— wyjaśnia publicysta „Sieci”.
Pewne wątpliwości może budzić także kariera Andrzeja J., szefa KNF w czasie, w którym Polska usłyszała o procederach zachodzących w SKOK-u Wołomin.
W 2009 r. J. był najlepiej zarabiającym wiceprezydentem. Kiedy majątek jego szefowej rósł o 400 tys. zł w ciągu roku, do portfela J. wpadło ponad 370 tys. zł. Te kwoty uzupełniają pieniądze z rad nadzorczych Metra Warszawskiego i Agencji Inwestycyjnej Corp SA oraz wcześniejsze zarobki w NBP. Ale J. potrzebuje pieniędzy. Już w 2011 r., przed objęciem stanowiska w KNF, ma – wspólnie z pracującą w NBP żoną – ponad 1,2 mln zł długu i zaledwie niecałe 10 tys. zł oszczędności. Człowiek zobowiązany do zapłacenia bankom ponad 1 mln zł odpowiada za nadzór nad tymi samymi bankami. To powinno wzbudzić poważne wątpliwości i podważyć zaufanie do niego. Nie podważa. Uwadze uchodzi także przejście J. do mBanku tuż po zakończeniu kariery w KNF. Urzędnik kontrolujący banki, znający mechanizmy tej kontroli i zadłużony wobec instytucji znajduje pracę w jednej z nich
— czytamy w tygodniku „Sieci”.
Kutnowski przypomina, że podczas pracy w KNF Andrzej J. ściąga do współpracy Wojciecha K.. Kiedy pod nadzór KNF trafiają SKOK-i – bezpośrednio do pionu – K., rozpoczyna się ostra nagonka prowadząca do upadku niektórych Kas:
Andrzej J. i Wojciech K. głośno mówią o problemach innych spółdzielczych kas. Wydają decyzje doprowadzające kolejne z nich do upadku. Wtórują posłom Platformy, którzy oczerniają SKOK-i. Zapominają przy tym, że to właśnie ludzie PO stali choćby za sprawą fatalnej sytuacji SKOK-u Kopernik, gdzie jednym z działaczy był współpracownik oskarżonej o wyłudzenie pieniędzy z PE, europosłanki Małgorzaty Handzlik. Skwapliwie pomijają także to, że za głośną aferą SKOK-u Wołomin stoją ludzie związaniu z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi i fundacją Pro Civili, których działalność szczegółowo opisuje raport dotyczący likwidacji WSI.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 10 grudnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425151-kutnowski-w-sieci-panstwo-teoretyczne-grzechy-knf