Wydaje mi się, że Jan Rostowski znał się na podatkach, ale nie lubił tak prozaicznych rzeczy jak chociażby uczestniczenie w pracach sejmowej komisji
– tak poniedziałkowe przesłuchanie przed komisją śledczą ds. wyłudzeń podatku VAT byłego ministra finansów Jana Vincenta Rostowskiego podsumowała prof. Elżbieta Chojna-Duch.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bezczelność! Poseł PO zaatakował prof. Chojnę-Duch na antenie „Polsat News”: Realny wpływ doradców podatkowych to był na panią
Komentując wypowiedzi Rostowskiego na swój temat przyznała, że być może była zmęczona, ale pamiętała wszystko dokładnie.
Już 10 lat temu uważałam, że w jakimś momencie ktoś będzie chciał ujawnić wszystkie nieprawidłowości, które miały miejsce. Zatrzymałam sobie kilka notatek i mam je. Pozwoliły mi odświeżyć pamięć. Tam pojawia się nazwisko pani Hajder i jej propozycji. Są też notatki służbowe z sygnaturą. Bardzo chętnie je udostępnię komisji
– powiedziała była minister.
Były nieprawidłowości. Wówczas broniłam naszego budżetu, ponieważ mam to we krwi. Na komisji sejmowej mówiłam prawdę. Wszystko oparte jest na dokumentach i w razie potrzeby, odpowiednim organom je przekażę
– dodała.
Dopytywana o to, czy informowała ministra o swoich wątpliwościach i sprawach, z którymi nie zgadzała się w resorcie, prof. Chojna-Duch podkreśliła, że przekazywała takie informacje i często powstawała dyskusja – na każdym etapie.
Protestowałam w czasie spotkań z ministrem Nowakiem. Nie były to konsultacje. Była to jednostronna próba narzucenia pewnych rozwiązań naszej stronie rządowej – tak to odbierałam. Z racji mojego protestu oraz tego, że nasze ustalenia nie brały pod uwagę jego propozycji w projekcie rządowym, otrzymałam od pana ministra Nowaka pismo, mówiące o tym, że tylko jego propozycje muszą być uwzględnione w projekcie rządowym. Jako prawnikowi i urzędnikowi wydawało mi się to niezgodne z podstawowym podziałem kompetencji w resortach. To odwrócenie kota ogonem. Za chwilę okaże się, że mam w kieszeni 250 mld złotych i jestem głównym winowajcą. To absurdalne
– oceniła minister Chojna-Duch.
Podkreśliła, że Rostowski powinien sobie to przypomnieć, ponieważ dyskutowała z nim wielokrotnie. Zwróciła uwagę, że w pewnym momencie do ministra jeździła tylko Renata Hajder.
Odebrano mi odpowiedni departament, który zajmował się VAT-em i innymi podatkami na skutek moich protestów
– dodała minister.
Dopytywana o ocenę swojego byłego przełożonego, który stwierdził, że nie zna się na VAT, bo to tylko część dochodów państwa, powiedziała, że Rostowski jest makroekonomistą i znakomitym statystykiem i sądzi że znał problemy.
One istniały w Wielkiej Brytanii, z której on się wywodzi i w całej Europie Zachodniej. U nas były to problem świeży w 2008 roku. Dopiero się go uczyliśmy. Nie sądzę, żeby i minister Rostowski i Nowak nie znali się na VAT. Ważna tu była strona legislacyjna – zapisy w ustawie. Być może to była jego słabość. Polskiego prawa trzeba się uczyć w Polsce
– powiedziała minister Elżbieta Chojna-Duch.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/425056-chojna-duch-dla-wpolscepl-byly-nieprawidlowosci