Nie ma miejsca w przestrzeni publicznej dla pomnika księdza Jankowskiego
— oznajmił podczas konferencji prasowej prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Dodał, że pomnik duchownego prawdopodobnie zostanie przeniesiony na teren jakiejś prywatnej posesji, być może świątyni. Paweł Adamowicz podkreślił jednocześnie, że usunięcie pomnika odbędzie się „kulturalnie i z poszanowaniem zasad”.
CZYTAJ TEŻ: „W ostatnich 10 latach nie wpłynęły żadne doniesienia potwierdzające zarzuty mediów”. Ważne oświadczenie Kurii gdańskiej ws. publikacji o ks. Jankowskim(https://wpolityce.pl/polityka/424223-se-straszy-z-okladki-pralat-jankowski-gwalcil-dzieci)
Nie ma dla tego pomnika miejsca w przestrzeni publicznej. To jest Gdańsk i tak jak zawsze zrobimy to kulturalnie, z poszanowaniem zasad
— mówił Adamowicz.
Polityk wrócił się też do metropolity gdańskiego ks. bp. Sławoja Leszka Głódzia o powołanie komisji, która mogłaby zbadać sprawę podejrzeń o molestowanie seksualne dzieci.
Biorąc pod uwagę doświadczenia kościołów amerykańskich czy kanadyjskich, to jest nieuniknione. Im szybciej to się stanie, tym lepiej dla opinii publicznej, Kościoła i dla pamięci samego już nieżyjącego księcia Jankowskiego
— przekonywał Adamowicz.
Podkreślił też, że jego zdaniem kwestie dotyczące honorowego obywatelstwa miasta Gdańska (przed laty przyznała je ks. Jankowskiemu miejska rada) czy nazwy skweru (zieleniec, na którym stoi pomnik nosi imię ks. Jankowskiego), „można spokojnie rozpatrzyć na sesji styczniowej”.
Taka jest moja rekomendacja. Będzie to znaczyło, że prezydent i Rada Miasta Gdańska tym tematem się żywo interesują i wyciągają wnioski
— powiedział też Adamowicz.
W specjalnym oświadczeniu gdańskiej Kurii możemy przeczytać, że Archidiecezja Gdańska wyraża gotowość podjęcia próby rzeczowego i zgodnego z prawdą zbadania wszystkich możliwych aspektów tej sprawy, w myśl Wytycznych Konferencji Episkopatu Polski.
Przed tygodniem w „Dużym Formacie”, magazynie „Gazety Wyborczej”, opublikowano reportaż „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”, w którym kapelanowi Solidarności, wieloletniemu proboszczowi parafii św. Brygidy w Gdańsku Henrykowi Jankowskiemu zarzucono seksualną przemoc wobec nieletnich.
W piątek wieczorem pod gdańskim pomnikiem przedstawiającym postać zmarłego w 2010 r. kapelana Solidarności odbył się protest przeciwko honorowaniu duchownego. Figurę przedstawiającą księdza opasano w czasie manifestacji łańcuchem, do którego przymocowano deskę z napisem „Pomnik hańby Kościoła katolickiego” oraz maskotki i dziecięce buciki mające symbolizować ofiary księdza.
W proteście wzięło udział około stu osób. Wiele z nich przyniosło kartonowe transparenty, z których część ustawiono pod pomnikiem. Na transparentach znalazły się m.in. takie napisy: „Piekło istnieje na ziemi”, „Na to nie ma przedawnienia”, „Utrzymujesz księdza pedofila – dajesz mu na tacy”, „Co się u was dzieje, kuria twoja mać” czy „Pomniki dla ofiar, nie dla kotów”. (PAP)
wkt/TT/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424948-adamowicz-zdecydowal-o-losie-pomnika-ks-jankowskiego