Robimy wszystko, żeby Nowoczesna z powrotem stała się klubem parlamentarnym, daje to dużo przywilejów
— podkreśliła szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Sellin: Katarzyna Lubnauer bez wątpienia jest charyzmatycznym politykiem i zasługuje na zaplecze niosące tę charyzmę
Plotki o tym, że część posłów Nowoczesnej chciała odejść do ugrupowania Roberta Biedronia, Lubnauer nazwała „fake newsem”.
Nowoczesnej, w związku z odejściem siedmiorga posłów do klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska, brakuje jednego posła do utworzenia klubu parlamentarnego - obecnie formacja ta tworzy w Sejmie koło.
Szefowa Nowoczesnej podkreśliła w poniedziałkowej rozmowie w radiu TOK FM, że robi wszystko, aby Nowoczesna z powrotem stała się klubem.
Dlatego że bycie klubem daje dużo przywilejów
— dodała.
Dopytywana, czy do Nowoczesnej może przejść obecny poseł PSL-UED Jacek Protasiewicz, Lubnauer odparła, że Nowoczesna prowadzi rozmowy z PSL.
Pytana o nieoficjalne informacje, zgodnie w którymi w ugrupowaniu były osoby, które nie chciały już pracować w Koalicji Obywatelskiej i chciały odejść do Ruchu Roberta Biedronia, Lubnauer odparła:
Mam wrażenie, że ilość fake newsów, która narosła wokoło sytuacji (w Nowoczesnej) była tak duża, że być może to spowodowało to, co się wydarzyło.
Powiedzmy jasno: my wszyscy byliśmy zwolennikami tego, żeby kontynuować Koalicję Obywatelską, tylko, żeby ona się po prostu sprawdziła
— podkreśliła szefowa Nowoczesnej.
Przekonywała też, że nikt z posłów Nowoczesnej nie chciał odejść do nowego ugrupowania Ryszard Petru, co - jak zaznaczyła - można było sprawdzić podczas niedzielnej konwencji.
Nie pojawił się tam żaden poseł Nowoczesnej
— zauważyła.
Polacy chcieli widzieć porozumienie, nową jakość. Pod tym względem, włączenie posłów do klubu PO nie zrobiło dobrego wrażenia
— stwierdziła Katarzyna Lubnauer.
Po raz kolejny odniosła się też do odejścia z Nowoczesnej wiceszefowej partii Kamili Gasiuk-Pihowicz. Posłanka z siedmioma posłami Nowoczesnej przeszła do klubu Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej.
W przypadku Kamili zadziałał brak doświadczenia i pewna niecierpliwość, poczucie, że coś jej może uciec. A dla mnie nie ma wątpliwości: tym, co budowało siłę Koalicji Obywatelskiej, było to, że byliśmy podmiotowi, potrafiliśmy współpracować
— oceniła Katarzyna Lubnauer w Poranku Radia TOK FM.
Na pytanie, czy powodem odejścia Gasiuk-Pihowicz do PO-KO był fakt, że jej mąż jest współodpowiedzialny za złą sytuację finansową Nowoczesnej, Lubnauer odparła, że to, co zrobiła b. szefowa klubu „wydaje się zupełnie nieracjonalne, jeśli chodzi o stronę finansową”, ponieważ i tak jej mąż ponosi odpowiedzialność za tę sytuację.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co dalej z długami N? Schmidt atakuje Lubnauer: Nie ma w tym logiki, by po miesiącach zarządzania mówić, że teraz się nie spłaca
Wcześniej Lubnauer przekonywała, że długi Nowoczesnej, to albo długi zaciągnięte przez b. szefa partii Ryszarda Petru, albo zobowiązania z kampanii wyborczej, za które odpowiada b. skarbnik Michał Pihowicz, prywatnie mąż Kamili Gasiuk-Pihowicz.
W środę z klubu Nowoczesnej odeszło siedmioro posłów - szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski, Paweł Kobyliński, Michał Jaros, Marek Sowa. Przeszli oni do nowopowstałego klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Szeregi nowego klubu zasilił także Piotr Misiło, który został wcześniej wyrzucony z Nowoczesnej. Odejścia posłów sprawiły, że klub Nowoczesnej w Sejmie przestał istnieć i stał się kołem.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424865-lubnauer-robimy-wszystko-zeby-nowoczesna-stala-sie-klubem