Prof. Jadwiga Staniszkis w rozmowie z „Super Expressem” pozytywnie odniosła się do kwestii zjedzenia Nowoczesnej przez Platformę. W jej ocenie to po prostu etap integrowania opozycji.

W mojej ocenie, to próba przyspieszenia budowy wielkiej koalicji opozycyjnej. (…) W zasadzie trochę wcześniej stało się to, co stać się musiało: opozycja po prostu się integruje przeciwko PiS

— w taki sposób prof. Staniszkis odpowiedziała na pytanie, jak odbiera „przetasowanie” między PO i Nowoczesną.

Dodała, że liczy się tylko walka z PiS i dobry wynik wyborczy. To ma usprawiedliwiać Platformę i pozwalać jej na konsumpcję innych partii opozycyjnych.

Katarzyna Lubnauer była zbyt buńczuczna i płaci za to cenę. Owszem, to, co obserwujemy, to podporządkowanie się niezbyt wyrazistemu stylowi Platformy, ale w tym momencie liczą się cyfry i walka o większość parlamentarną dla zachowania demokracji

— podkreśliła.

W zupełnie kuriozalny sposób Staniszkis odniosła się do partii zakładanej przez europosła Mirosława Piotrowskiego, nazywanej w niektórych mediach „partią ojca Rydzyka”. Według niej jest to projekt Kościoła, a ojciec jest narzędziem do jego realizacji.

PiS jest po prostu niebezpieczny i za taki uważa go Kościół. Hierarchowie rozumieją, czym jest zachodnia kultura i z niepokojem obserwują to, że PiS przesuwa Polskę na Wschód. Myślę, że Rydzyk jest jednym z narzędzi Kościoła w tej grze

— stwierdziła.

Trzeba przyznać, że prof. Staniszkis ma wyjątkowo oryginalne i zaskakujące spojrzenie na bieżące wydarzenia polityczne.

as/se.pl