Decyzja zapadła. Jest urzędowa zgoda na przekopanie Mierzei Wiślanej. I jest lament przeciwników PiS. Sekundujące im media pocieszają. Spokojnie, przekopu i tak nie będzie…
„Mam nadzieję, że ta inwestycja utonie w papierach. Nie znajdą się potrzebne miliardy, politykom minie zapał albo przyjdzie nowa władza i odwoła to kuriozalne przedsięwzięcie“
- skomentował podpisanie zgody na realizację tej inwestycji przez szefa Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Olsztynie burmistrz Krynicy Morskiej Krzysztof Swat. Ma podstawy do powątpiewania, bowiem decyzja ta obudowana została aż 142 wymogami. Takimi jak np.: że przy robotach nie wolno mącić wody, że za dnia nie wolno hałasować, aby nie płoszyć ryb, a nocami ma być wyłączane oświetlenie, żeby nie straszyć zwierzyny wszelakiej, że prace będą mogły być prowadzone tylko poza okresem lęgowym ryb, ptaków i ssaków rękoskrzydłych, że ryby mają być odławiane i wypuszczane do wody gdzie indziej, co będzie kontrolowała armia ichtiologów, botaników, ornitologów, znawców nietoperzy oraz ekspertów od wodnych bezkręgowców, mięczaków, pijawek, ważek, jętek, wiedelnic, chruścików i muchówek, czyli specjalistów od makrozoobentosu, uprawnionych do wstrzymania robót, gdyby im się coś nie podobało, że dno ma być oczyszczone z wojennych niewybuchów i toksycznych śmieci, że należy posadzić szuwary w pasie o długości 5 kilometrów itd. A tam, gdzie istniejące szuwary miałyby być usunięte, wykonawcy robót będą musieli wyjmować z mułu z korzeniami trzcinę, pałki wodne i wszelkie wodne rośliny kłączowate z rodziny ciborowatych, i flancować je w innym miejscu. To jeszcze nie wszystko, zanim bowiem w ruch pójdą pogłębiarki, potrzebna będzie na tę inwestycję zgoda Komisji Europejskiej, a wiadomo, że antyrządowi totalsi z PO drogę do Brukseli mają obstukaną…
„Ochrona przyrody musiała ustąpić polityce“, wieszczy „bezpowrotne zniszczenie terenów Natura 2000“ portal wp.pl. Z powodu jakiegoś wyimaginowanego interesu państwowego, czytaj: uniezależnienia się od Rosji, które ubzdurał sobie rząd PiS. Jak uspokaja zaniepokojonych obstukanych w ochronie natury dumny ze swej urzędowej zapory olsztyński RDOŚ, jeśli te drobne przecież w sumie 142 zastrzeżenia zostaną spełnione, wtedy przekop nie powinien zniszczyć środowiska naturalnego… Gdyby jednak stało sie coś jakiejś pijawce, ważce, czy widelnicy, albo ciborowatym, wtedy… Czyli planowe oddanie do użytku w 2022 roku tej inwestycji o wartości 880 mln zł. to fantasmagorie. Bo po co ona komu? Toż to wybujałe ambicje prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który już własnoręcznie wybrał łopatą trochę piasku na nadbałtyckiej plaży i wkopał pierwszy słupek w miejscu, gdzie kiedyś mają wypływać barki i statki na szerokie wody, toż to „Miś“ naszych czasów…
Wzruszająca troska o dobrosąsiedzkie stosunki z Rosją i ochronę środowiska. Jakie uzależnienie od Rosjan? Że nam utrudniają żeglugę, że trzeba czekać z tydzień na ich pozwolenie wpłynięcia przez Cieśninę Pilawską? A co to jest tydzień w stosunku do wieczności, przecież sąsiadami będziemy zawsze… Że od wprowadzenia wiz na przepływanie przez tę cieśninę do naszej części Zalewu Wiślanego zmalał ruch turystyczny? Że nie opłaca się przez to budowa żadnej mariny? A co, pływać muszą? Nie ma innych środków lokomocji? Że dla regionu byłby to impuls rozwojowy, zmniejszenie bezrobocia itp. banialuki? A nie ma innych branż, tylko turystyka…?
Wolne żarty. Okazuje się, że nawet w tak kluczowej sprawie można dowalać rządowi. Czy w przypadku przekopu Mierzei Wiślanej będziemy mieli powtórkę blokowanej latami budowy, na szczęście bezskutecznie, świnoujskiego gazoportu? Gdzie byli ci wszyscy totalsi podczas układania rurociągu Nord Stream 1, niemiecko-rosyjskiej pępowiny gazowej na dnie Bałtyku? Jakoś nie słychać ich głosów w sprawie mącenia wody, ochrony ryb, bezkręgowców, węgorzy europejskich zmierzających na tarło przez Bałtyk do Morza Sargassowego? Może jakieś słówko w sprawie „incydentu“ na Morzu Azowskim, blokowania przez Rosję żeglugi w Cieśninie Kerczeńskej? Jasne, sprawa Ukraińców! My przecież mamy znakomite układy z krajem Władimira Putina, a współpraca z obwodem królewieckim wręcz kwitnie…
Że jeszcze raz powtórzę komentarz burmistrza Krynicy Morskiej Krzysztofa Swata:
„Mam nadzieję, że ta inwestycja utonie w papierach. Nie znajdą się potrzebne miliardy, politykom minie zapał albo przyjdzie nowa władza i odwoła to kuriozalne przedsięwzięcie“.
Szuwary absurdu. Moja śp. Babcia mawiała w takich przypadkach: co głupiemu po rozumie, gdy z niego korzystać nie umie…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424688-szuwary-absurdu-czyli-jak-zasypac-przekop-mierzei-wislanej