Lech Wałęsa w doskonały sposób zareklamował konieczność reformy sądownictwa. Otóż wyraził on zaskoczenie, że sąd w sprawie opiera się na dowodach, a nie po prostu od razu arbitralnie wydaje wyrok.
Wałęsa komentował przegraną przez siebie sprawę. Sąd orzekł, że musi on przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za to, że twierdził, iż rzekomo wydał on 10 kwietnia 2010 polecenie lądowania samolotu z polską delegacją lecącą do Smoleńska, czym doprowadził do katastrofy.
Lech Wałęsa nie krył frustracji z faktu, że sąd nakazuje mu przeprosić za propagowane przez niego kłamstwo.
CZYTAJ TAKŻE:
Zawsze sądziłem kiedyś, że sąd jest po to, żeby stwierdzać prawdę czy kłamstwa. A tu się okazuje, że nie. Sąd chce dowodów, takich oczywistych. A nie czy to prawda, czy nieprawda, to go nie interesuje. W tej koncepcji jest trudno cokolwiek udowodnić. Przecież ja ich nie nagrywałem, nie mam taśm. Tylko taśma by coś zrobiła
— mówił Wałęsa.
Jak widać, czas bezkarności dla Lecha Wałęsy najwyraźniej się skończył. Były prezydent wydaje się być tym bardzo zaskoczony.
as/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424673-walesa-oburzony-ze-przed-sadem-trzeba-przedstawic-dowody