Najważniejsze było określenie - my nie jesteśmy Platformą Obywatelską. Ono było na użytek wewnętrzny, żeby część obozu dobrej zmiany nie przyjmowała wzorów Platformy, nie postępowała tak samo
— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” publicysta Stanisław Janecki, odnosząc się do przemówienia prezesa Prawa i Sprawiedliwości w Jachrance.
Gośćmi Jacka Karnowskiego byli również Wiktor Świetlik, Tadeusz Płużański i Piotr Semka. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kulisy posiedzenia klubu PiS w Jachrance. Nieoficjalnie: Jarosław Kaczyński miał mówić m.in. o konieczności dyscypliny medialnej
Komentując drugą część wystąpienia prezesa PiS, która nie była już transmitowana przez media, publicysta powiedział, że z tych informacji, które do niego docierają, „byłą mowa o tym, że nie ma podziałów, ale przede wszystkim chodziło o to, żeby nie robić nic, co podważa zaufanie”.
To nie jest ewenement., Popatrzmy na Nowoczesną - ile tam jest tendencji rozłamowych. Obóz władzy, jeśli ma samodzielną większość, zawsze jest narażony na różne pokusy i tendencje odśrodkowe. Przekaz ma być taki, że nie jesteśmy PO w sensie, że nic się nie ukryje. W związku z tym jest przekaz do obywateli, żeby nie traktowali ich tak samo, bo nie ma osłony dla ludzi łamiących prawo i łamiących jedność
— powiedział Janecki.
Zdaniem Wiktora Świetlika był to również istotny komunikat na zewnątrz.
Nie do końca wierzę, że można otrzymać w tajemnicy słowa wypowiadane do 300 osób. Myślę, że przekaz zewnętrzny był bardzo istotny. Szczególnie PO i jej politycy ubierający się dziś w szaty czyścicieli państwa czy ludzi przestrzegających standardów, stają się bardzo łatwi do uderzenia. Kaczyński na to wskazuje. Rządy PO były naznaczone nie tylko aferami, ale też pewnymi przekroczeniami. Obraz demonstranta kopanego przez policjanta, czy akcja widelec, to bardzo słaby punkt PO
— dodał Wiktor Świetlik.
Tadeusz Płużański ocenił, że może przemówienie Jarosława Kaczyńskiego nie było przełomowe, ale było spokojne i rzeczowe.
Myślę, że najważniejsze są podstawy istnienia PiS, dlaczego ta partia powstała i dlaczego nazywa się tak, a nie inaczej, dlaczego jest dobra zmiana. Bo chcemy się różnić od poprzedników. Podstawy istnienia PiS są całkowicie różne od poprzedników i to bardzo mocno było akcentowane
— powiedział Płużański.
Zdaniem Piotra Semki wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego można podzielić na dwie części.
Pierwsza dotyczyła mobilizacji, podkreślenia tego, że rząd jest wyraźnie za Unią Europejską, że szanuje postulat Polaków, którzy chcą żyć tak samo, jak za Zachodzie, ale elementem walki o to jest własna waluta. To pasowało do rozpoczęcia kampanii
— ocenił Semka.
Druga część bardziej pasowała do zamkniętego spotkania wewnętrznego, ponieważ te przypomnienia jednak zostały wykorzystane przez przeciwników. Druga rzecz, coś, co u Jarosława Kaczyńskiego jest częste, ale źle wypada publicznie - refleksja nad niesprawiedliwością medialną, przekazu, że afera ujawniona przez minister Chojna-Duch się nie przebija. To, jeśli Kaczyński wchodzi w ten temat, zawsze jest przyjmowane jako działanie defensywne, swego rodzaju skarga
— stwierdził Semka.
Tadeusz Płużański zwróci również uwagę na „zdolności oczyszczające w PiS”.
Jeśli są jakieś afery, to potrafimy te czarne owce odstawić na bok
— powiedział.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424659-janecki-w-salonie-dziennikarskim-przekaz-pis-jest-jasny