Zamiast ewolucji poglądów nastąpiła rewolucja — brutalna, z niszczeniem wszystkiego, co Staniszkis stawiała się na piedestale. Nie było chłodnej analizy kolejnych posunięć nowej ekipy i recenzowania błędów jak działo się w przypadku niektórych intelektualistów krytykujących PiS.
Wszystko stało się tak szybko — podczas wyborczego wieczoru kamery pokazywały Staniszkis stojąca blisko Jarosława Kaczyńskiego. Kilka miesięcy później media pełne były jej miażdżących wypowiedzi o nim i innych politykach PiS.
Pisząc tekst „Grube kreski Jadwigi Staniszkis”, opublikowany w ostatnim numerze „Sieci”, długo rozmawiałam z panią profesor. Usiłowałam odtworzyć, co było prawdziwą przyczyną jej rozczarowania. Zaczęła bowiem atakować nową ekipę zanim jeszcze ta zaczęła naprawdę rządzić i popełniać błędy.
Może miałam jakieś przeczucie tego, co stanie się późnej
— powiedziała mi Stanszkis.
Nie brzmi to najlepiej. Trudno też wyobrazić sobie innego naukowca, który stawia diagnozy powołując się na przeczucia albo intuicję. Właśnie ta cecha Staniszkis zawsze budziła irytację innych socjologów — kiedy oni ostrożnie opisują rzeczywistość opierając się na badaniach i tabelkach, ona nonszalancko łączyła kilka faktów i dochodziła do niekiedy karkołomnych wniosków.
Kiedy cofniemy się w czasie, by odnaleźć ten moment, gdy Jadwiga Staniszkis po raz pierwszy mocno uderzyła w PiS, jedna rzecz staje się oczywista — jako pierwszy gwałtowne negatywne emocje wywołał w niej prezydent Andrzej Duda. Od tego się zaczęło.
Samozadowolenie, które przejawia, jest zupełne nie do zniesienia. To ględzenie na każdy temat. Powiedziałam kiedyś, obserwując jak perroruje na stoku, że powinien zostać instruktorem narciarskim
— mówi Staniszkis.
Ale jeśli nawet tak ocenia styl prezydenta, to przecież Andrzej Duda nie zmienił się od kampanii prezydenckiej, kiedy tak mocno go wspierała.
Zabawne w tym kontekście jest to, że nieoczekiwanie Staniszkis ceni teraz Bronisława Komorowskiego. Kiedyś wydawał się jej politykiem niezbyt wysokich lotów i „wujaszkowatym”. Powiedziała wręcz, że powinien brać Geriavit, bo ma sklerozę. To już nieaktualne.
Kilkakrotnie przeprosiłam Komorowskiego za to, że poparłam Dudę. Czy się zmienił od czasu, gdy go krytykowałam? Może odpoczął w tej puszczy, odbudował się
— mówiła mi prof. Staniszkis.
Ale prawdziwym politycznym objawienie, stał się Robert Biedroń. Wydaje jej się idealnym kandydatem na prezydenta Polski, a powody, dla których zaczęła go wspierać, są zaskakujące.
Pamiętam łzy spływające po jego policzku. Płakał publicznie w studiu telewizyjnym, bo był atakowany. Biedroń potrafił się jednak otrząsnąć, odbudować, to naprawdę godne podziwu
— uważa Staniszkis.
Najbardziej uderzające w politycznych diagnozach pani profesor wydawało mi się to emocjonalne podejście, bardzo nietypowe dla socjologa. Trudno wyobrazić sobie innego naukowca, który tak przejąłby się łzami polityka i uznał je rekomendację.
W tej drastycznej zmianie poglądów Staniszkis sporo jest elementów groteskowych.
Trzeba zrozumieć jej bardzo ważną cechę. Kompletnie pozbawiona jest czegoś, co mają w zasadzie wszyscy – czyli poczucia wstydu i lęku, jak zostanie odebrana. Zaprzeczając nagle swoim poglądom można się przecież ośmieszyć. Ale jej jest to obojętne. W życiu prywatnym potrafi całkowicie zmienić ocenę jakiegoś człowieka. Czasem wystarczy jeden fakt, by nagle niezwykle doceniła kogoś, kogo uważała za idiotę
— mówi jej wieloletni znajomy.
Sporo osób usiłuje racjonalnie wytłumaczyć nagłą zmianę jej poglądów. Niektórzy uważają, że związane jest to, z politycznym zaangażowaniem jej córki, która bez powodzenia startowała z listy „Nowoczesnej”. Ale profesor tej partii nigdy nie poparła.
Inni uważają, że mogła się poczuć niedoceniona i stad wzięła się jej nagła antypatia do prezydenta Dudy.
Nie doczekała się po wyborach prezydenckim gestu wdzięczności. Powiedzmy szczerze: prezydent Lech Kaczyński zawsze umiał spontanicznie podziękować, przesłać kwiaty bardzo różnym osobom, zupełnie nie z oficjalnego klucza. Teraz tak już nie jest
— powiedział mi jeden z polityków prawicy.
Jednak mam wrażenie, że te teorie nie tłumaczą fenomenu nagłej zmiany Staniszkis. Na pewno nie jest to zmiana koniunkturalna — porzucenie zwycięzców nie przynosi zysku.
Jak mówiła mi Staniszkis, postanowiła właściwie wycofać się z życia publicznego, nie chce już udzielać wywiadów i występować w mediach. Tak twierdzi, choć można w to wątpić.
Gdybym podobnie jak profesor Staniszkis opierała się na intuicji, powiedziałabym, że jeszcze może wszystkich zaskoczyć. Chyba nie do końca wyzbyła się sentymentu do Jarosława Kaczyńskiego, którego nieodmienne uważa za najbardziej inteligentnego polskiego polityka. Trochę mnie nawet zdziwiła; w trakcie autoryzacji nagle wstawiła fragment, z którego wynikało, że ta zła atmosfera społeczna, za którą obwinia PiS, została wykreowana bez wiedzy i udziału Kaczyńskiego.
Czasami lepiej nie stawiać kropki nad „i ”, a czytelnik może sam spróbować rozszyfrować zagadkę Staniszkis.
Dlatego naprawdę zachęcam do lektury tekstu w „Sieci”, bo jest tam sporo wątków, których nie sposób zamknąć w streszczeniu. A także klimat spotkania na dworcu — ulubionym, wręcz magicznym dla niej miejscu, gdzie podczas wywiadu zdarzały się sytuacje jak wymyślone przez scenarzystów. A sama profesor mówiła o życiu i pustym po niedawnej śmierci drugiego męża domu, pełnym przygarniętych kotów i psów.
Czasem istotne są symbole — znakiem firmowym profesor Staniszkis jest czerwona szminka. Zaczęła jej używać po wypadku, któremu uległa jako siedemnastoletnia dziewczyna, kiedy pędząc na rowerze na spotkanie z ukochanym wpadła pod ciężarówkę.
Pomyślałam, że jeśli będę miała pomalowane na czerwono usta, to właśnie na nie będą wszyscy patrzeć, a nie na bliznę, która została po wypadku
— opowiada Staniszkis.
Przypomina to zasadę działania iluzjonistów — odwracają uwagę do rzeczy, które mają być niewidoczne i skupiają uwagę na tym, co chcą pokazać. Być może kiedy wpatrujemy się w to, co ujawnia profesor Staniszkis, coś nam umyka. Jakaś tajemnica, którą chroni i nie chce, byśmy ją poznali.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424644-zagadka-staniszkis-jakie-sa-przyczyny-jej-rozczarowania
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.