Syn publicysty Stanisława Michalkiewicza, Mateusz, postanowił na łamach „Gazety Wyborczej” przeprosić za słowa swojego ojca nt. odszkodowania dla ofiary księdza.
Chodzi o sprawę, w wyniku której poznański sąd zasądził milion złotych odszkodowania dla kobiety, którą w dzieciństwie gwałcił ksiądz.
Dostać milion złotych, za to, że ktoś kiedyś wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał. Jestem pewien, że teraz panienki, jedna przez drugą, na wyścigi będą sobie przypominać, jak to były molestowane. No to żadne k…rwy nie są tak wynagradzane na całym świecie. Nie wiem jak nasz biedny kraj to wytrzyma
— skomentował całą sprawę Stanisław Michalkiewicz.
Syn publicysty, Mateusz, postanowił skierować list do ofiary księdza, w którym przeprosił ją za słowa swojego ojca. Ukazał się on w „Gazecie Wyborczej”.
Mój ojciec zaatakował ją w wyjątkowo nierzetelny, agresywny i obelżywy sposób. (…) Mimo że się nie znamy, stała mi się pani bardzo bliska przez to, co przed laty - i teraz - panią spotkało. Chciałbym przekazać pani, że odcinam się całkowicie od słów, które na pani temat padły z ust Stanisława Michalkiewicza - mojego ojca. Zapewne wysłuchanie ich było dla pani bardzo bolesne i nie dziwię się - do wielkiej krzywdy sprzed lat dodana została kolejna
— napisał syn Michalkiewicza.
tkwl/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424639-syn-stanislawa-michalkiewicz-przeprasza-w-gw-za-slowa-ojca