PiS zatrzymując b. szefa KNF Andrzeja J. oraz jego zastępcę Wojciecha K. w związku ze śledztwem dotyczącym SKOK Wołomin, chce „przykryć aferę w KNF” - ocenili w piątek politycy PO. Żądają, aby Zbigniew Ziobro na posiedzeniu Sejmu „wytłumaczył się ze skandalicznych czynów” prokuratury.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wymowne! Związek Banków Polskich chce poręczyć za Jakubiaka i Kwaśniaka. Internauci: „Za Chrzanowskiego nie chcieli poręczyć”
W czwartek agenci CBA na polecenie szczecińskiej prokuratury regionalnej zatrzymali byłego szefa KNF Andrzeja J. i sześciu podległych mu urzędników, m.in. Wojciecha K. (byłego zastępcę przewodniczącego KNF). W piątek prokuratura poinformowała, że zatrzymani usłyszeli zarzuty dotyczące niedopełnienia ciążących na nich obowiązków. Śledztwo dotyczy nadzoru nad SKOK Wołomin.
Zbigniew Ziobro mówił w czwartek, że do nieprawidłowości w SKOK Wołomin dochodziło w czasie, gdy rządziła koalicja PO-PSL.
Oni mówili, że to PiS za to odpowiada. Tylko problem polega na tym, że ta historia działa się wtedy, kiedy całą władzę w państwie, wszystkie instytucje, które odpowiadały za nadzór, za kontrole skarbowe, za działanie policji, służb, prokuratury; wszystko to było w rękach tych, którzy dzisiaj krzyczą, że my niesłusznie prowadzimy to śledztwo
— oświadczył prokurator generalny. Andrzej J. pełnił funkcję przewodniczącego KNF od połowy października 2011 r. do października 2016 r.
Była wiceminister finansów posłanka Izabela Leszczyna (PO) oceniła w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że tymi działaniami PiS „na oczach całej Polski usiłuje przykryć dwie wielkie, PiS-owskie afery - aferę SKOK-ów i aferę korupcyjną w KNF”.
Posłanka Platformy zarzuciła również Zbigniewowi Ziobrze, że „wprowadził opinię publiczną w błąd”.
Otóż Zbigniew Ziobro powiedział tylko część prawdy. Nadzór nad SKOK-iem Wołomin rzeczywiście nie był skuteczny. Ziobro zapomniał tylko dodać, że ten nadzór do 27 października 2012 r. prowadziła Kasa Krajowa, a prezesem Kasy Krajowej był wtedy Grzegorz Bierecki, senator PiS
— mówiła Leszczyna.
Według niej, odpowiedzialność za szkody, które ponieśli Polacy, ponosi PiS.
To ta partia ochraniała SKOK-i - rękami i nogami broniła ich przed objęciem nadzorem KNF
— stwierdziła.
Leszczyna oceniła, że PiS „robi z ofiary bandytę”. W tym kontekście wskazała, że zatrzymany przez CBA Wojciech K. został brutalnie pobity w 2014 r. „po tym, jak KNF zawiadomiła prokuraturę o wszystkich nieprawidłowościach w SKOK Wołomin”.
Wiemy też, że zlecenie na to pobicie wydali ludzie ze SKOK-u Wołomin
— dodała posłanka. Zwróciła uwagę, że Wojciech K. został zatrzymany przez CBA, a Bierecki dalej jest szefem senackiej komisji finansów.
Według Jarosława Urbaniaka (PO) prokuraturze „wszystko się pomyliło”, bo „myli ofiary z oprawcami”. To „skandaliczne” - podkreślił. Andrzej J. oraz Wojciech K. właśnie wyjaśniali aferę SKOK - zauważył poseł.
Jak dodał Platforma żąda, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu (12-14 grudnia) prokurator generalny „wytłumaczył się z tych wszystkich skandalicznych czynów podległej mu prokuratury”.
Krzysztof Brejza (PO) przekonywał, że PiS „gra fałszywą melodią” ws. SKOK.
Prawda jest taka, że przez lata politycy PiS rozwinęli nad SKOK-ami parasol ochronny. SKOK-i stały się bastionem finansowo-organizacyjnym dla środowiska ludzi PiS
— stwierdził.
Prokuratura Regionalna w Szczecinie prowadzi śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków przez byłego przewodniczącego KNF Andrzeja J. i podległych mu urzędników. W czwartek zatrzymano siedem osób w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków w okresie od 22 października 2013 roku do 15 września 2014 roku.
Wśród zatrzymanych są Andrzej J. (były przewodniczący KNF), Wojciech K. (były zastępca przewodniczącego KNF), Dariusz T. (były dyrektor Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych UKNF), Zbigniew L. (były zastępca dyrektora), Halina M. (była zastępca dyrektora), Adama O. (były naczelnik) oraz Dorota Ch. (były naczelnik).
Zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, gdzie usłyszeli zarzuty dotyczące niedopełnienia ciążących na nich obowiązków. Podejrzanym zarzuca się, że w okresie od 22 października 2013 roku do 15 września 2014 roku działali na szkodę interesu publicznego, dopuszczając do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 miliarda złotych oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 milionów złotych.
W lutym 2015 r. warszawski sąd ogłosił upadłość SKOK Wołomin. Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił do połowy 2015 r. 2 mld 200 mln zł klientom SKOK Wołomin. Natomiast szkoda z tytułu niespłaconych pożyczek i kredytów, jak wynika z danych prokuratury, wynosi ok. 3 mld zł.
W lipcu 2016 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła - po zawiadomieniu osoby fizycznej - śledztwo ws. domniemanego niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, sprawujących nadzór z ramienia KNF nad działalnością SKOK Wołomin. Jak mówił wówczas PAP prok. Przemysław Baranowski, miało to polegać na zaniechaniu odpowiednich środków nadzoru, w tym w związku ze zwłoką w podjęciu decyzji o ustanowieniu w Kasie zarządcy komisarycznego, w sytuacji zaistnienia niebezpieczeństwa zaprzestania spłacania przez nią zobowiązań wobec jej klientów.
Jak w lutym br. podawała Prokuratura Krajowa, we wszystkich postępowaniach dotyczących SKOK Wołomin, zarzuty usłyszało blisko 900 osób, zaś wobec ponad 300 skierowano już akty oskarżenia. Ponad 150 zostało już prawomocnie skazanych.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424563-po-odwraca-kota-ogonem-pis-chce-przykryc-afere-knf